Decyzję o przydatności wody z wodociągu zbiorowego zaopatrzenia w Gródkach do spożycia przez ludzi biłgorajski sanepid wydał w piątek (17 listopada). – Przez trzy tygodnie musieliśmy sobie radzić z tymi niedogodnościami, ale w końcu skończyły się nasze kłopoty – cieszy się mieszkanka Gródek. – Bez obaw wstawiam wodę na zupę albo na herbatę.
Przypomnijmy, że w związku z wykryciem bakterii z grupy coli w próbkach wody z wodociągu zbiorowego zaopatrzenia w Gródkach, sanepid wydał 27 października decyzję o jej nieprzydatności do spożycia. Wody można było używać jedynie do celów sanitarnych, prania i spłukiwania toalet.
Ustalono, że przyczyną zanieczyszczenia były prace związane z modernizacją jednej z dwóch studni zasilających wodociąg. – Jej remont był spowodowany pogłębiającym się brakiem wody – tłumaczy Józef Biziorek, zastępca wójta gminy Turobin.
Studnia ma aż 110 m głębokości. W ramach zadania m.in. wyciągnięto filtr i kompleksowo udrożniono dopływ wody do otworu studziennego, zamontowano rury kołnierzowe oraz pompę na rurociągu tłoczonym stalowym kołnierzem. Koszt zadania z opracowaniem dokumentacji projektowej przekroczył 73,5 tys. zł. Wszystko wskazuje na to, że podczas prowadzonych prac doszło do zanieczyszczenia mikrobiologicznego wody w znajdującej się kilka metrów dalej drugiej studni, która podczas remontu zasilała wodociąg. Samorząd rozpoczął działania naprawcze. Rozpoczęło się chlorowanie i płukanie sieci wodociągowej, ale dopiero po zakończeniu prac dało to pożądany skutek.
Napisz komentarz
Komentarze