Mężczyzna mieszka na jednym z osiedli mieszkaniowych w Zamościu. Często chodzi na spacery po miejscowych bulwarach (nad rzeką Łabuńką) oraz w okolice Rotundy (obok jest zalew miejski).
Kilka dni temu zauważył, iż odbywa się tam, jak to określił "siekierezada". Pod topór poszło podobno przynajmniej kilkanaście drzew i wiele gałęzi. Mężczyzna uważa, że część z nich "wyglądała na zdrowe". Jest tym zmartwiony. Dlatego zadzwonił do Kroniki Tygodnia.
Mirosław Pietrynko z Wydziału Gospodarki Komunalnej zapewnia jednak, iż nie ma powodu do niepokoju. Wycinka drzew prowadzona jest na zlecenie zamojskiego magistratu.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze