Ulica Braterstwa Broni znajduje się na skraju miasta (na os. Karolówka – przyp. red.). Część działek i budynków stoi tam na terenie Zamościa, reszta w gminie Zamość – tłumaczy jeden z właścicieli nieruchomości przy ul. Braterstwa Broni. – O co nam chodzi? Brakuje u nas niemal wszystkiego: utwardzonej drogi, chodników, kanalizacji, oświetlenia itd. Jednak ludzie żyjący w gminie płacą przynajmniej o połowę niższe podatki niż ci z miasta. To niesprawiedliwe, my też tak chcemy. Stąd nasze pismo do prezydenta.
Mieszkańcy mają dość
O kłopotach mieszkańców domów stojących przy ulicy Braterstwa Broni pisaliśmy wielokrotnie. Chodzi głównie o dziurawą, pełną wertepów nawierzchnię drogi, przy której mieszkają. O wybudowanie tam normalnej, asfaltowej nawierzchni ci ludzie proszą zamojski magistrat od 1995 r. Pisma z petycjami słali do kolejnych prezydentów i gdzie się tylko dało (m.in. do radnych czy przewodniczących osiedli). Wprawdzie, po ich interwencjach, co jakiś czas największe dziury w owej żużlowej drodze zasypywano i równano, ale po deszczach robiły się zwykle jeszcze większe.
Wyglądało jednak na to, że coś się może zmienić. W 2016 r. na ul. Braterstwa Broni przeprowadzono solidniejszy, bardziej kompleksowy remont traktu (pojawił się np. wał, który nawierzchnię utwardził i "scalił"). Przy ulicy ustawiono także znaki drogowe, które zakazywały wjazdu na drogę pojazdów cięższych niż 3,5 tony. Takie zasady nadal obowiązują. Niestety, ten zakaz bardzo często jest przez kierowców ciężkich pojazdów łamany (o czym pisaliśmy w październiku ub. roku). Swoje robią też ulewne deszcze czy np. lód. Efekt?
– Ulica Braterstwa Broni znowu jest pełna wertepów i wielkich dziur – mówi Kazimierz Fusiara, właściciel jednej z okolicznych działek. – Część z nich jest teraz przysypana śniegiem, ale to niczego nie zmienia... Naprawdę okoliczni mieszkańcy mają już tego dość.
Lista kłopotów jest znacznie dłuższa. Dlatego mieszkańcy domów stojących przy ul. Braterstwa Broni oraz sąsiedniej: z ulicy Józefa Chełmońskiego napisali na początku lutego list do prezydenta Zamościa. Podpisało go 19 właścicieli znajdujących się tam nieruchomości. Wszyscy domagają się obniżenia kwoty podatków, do wysokości tych, jakie są pobierane w gminie Zamość. Jak swój wniosek argumentują?
"Kwota już od wielu lat płaconych podatków nie przekłada się na nasz oczekiwany standard infrastruktury" – czytamy w tym piśmie. "W szczególności nie mamy (odpowiednio utwardzonej) drogi dojazdowej, oświetlenia, infrastruktury kanalizacyjnej, wodociągowej, telekomunikacyjnej, ani też żadnych innych udogodnień (jeden z mieszkańców tłumaczył, że chodzi o chodniki, ścieżki rowerowe czy place zabaw – przyp. red.). Jedyne co nas wyróżnia od mieszkańców gminy wiejskiej, to adres zamieszkania".
A dalej w piśmie tłumaczą: "Płacimy podatki jak w mieście, a mieszkamy jak na zapadłej wsi" – czytamy w tym dokumencie. "Słowo zapadłej jest tutaj użyte świadomie, ponieważ na wsiach dobrze obsługiwanych przez gminy wiejskie jest już w olbrzymiej większości infrastruktura, o której wyżej".
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze