Bo w moim domu rodzinnym mazurków się nie piekło. Kiedy jako dziecko zażyczyłam sobie, żeby wprowadzić je na wielkanocny stół, a młodsza siostra poparła ową prośbę, mama wzięła się na sposób: powiedziała, że same mamy sobie upiec ciasto. Upiekłyśmy, ozdobiłyśmy i tak nieudolne, słodkie, pełne bakalii i niezdarnych zdobień mazurki wkroczyły w naszą rzeczywistość.
Nie powiem, były to prawdziwe bohomazy - kruszące się, z rozlewającym się na talerze kajmakiem, z baziami ułożonymi z rodzynków, krzywymi napisami "Alleluja!" i "Wesołych Świąt". Poszłyśmy z młodą na całość, czerpiąc wzory z gazet dla pań, kulinarnych dodatków i nielicznych domowych książek kucharskich.
Na szczęście okazało się, że w owej mało foremnej formie kryje się sporo smaku i w następną Wielkanoc już bez problemów zabrałyśmy się za pieczenie. Co roku doskonaliłam przepis, wyszukiwałam nowe pomysły oraz receptury, kombinowałam nad ozdobami - z bakalii, czekolady, masy cukrowej... A w rodzinie rozchodziła się wiadomość, że te mazurki, których tak wszyscy unikali, to całkiem dobra rzecz.
I tak, po kilkunastu latach pieczenia, ląduję w kuchni na kilka dni przed Świętami, mierząc się z wyzwaniem nie lada, bo grono chętnych na moje małe wypieki poszerza się wprost szalenie. I piekę, piekę, piekę, nie zważając na zmęczenie, a później zdobię wg uznania, wyżywając się artystycznie.
Wiem, że mazurkami świata nie zbawię. Ale przynajmniej kilkanaście osób, które lubię, będzie miało dzięki nim kolorowe, słodsze Święta. A to już coś, prawda? :)
Niżej przepis - jeden z moich ulubionych. A w załącznikach - garść zdjęć z ubiegłych lat, bo w tym roku za pieczenie i zdobienie zabiorę się dopiero za tydzień (i królować będą tym razem ptasie motywy). :)
KOLOROWE MAZURKI
SKŁADNIKI:
35 dkg masła
12 dkg cukru pudru
12 dkg obranych i posiekanych migdałów
skórka otarta z 1 cytryny
37 dkg mąki pszennej
4 ugotowane i przetarte żółtka
1 surowe żółtko
szczypta soli
konfitura (wiśniowa, truskawkowa lub z dyni)
2 czekolady gorzkie
50 ml śmietany kremówki
1 łyżka cukru pudru
masa cukrowa w ulubionych kolorach (u mnie biała, zielona, czerwona i ciemnożółta)
płatki migdałowe
rodzynki sułtańskie
wszelkie inne ulubione bakalie i ozdoby
tłuszcz do natarcia i mąka do posypania blachy
WYKONANIE
Masło utrzeć na puch, dodać cukier, migdały, skórkę z cytryny, mąkę, ugotowane żółtka i sól.
Zagnieść porządnie ciasto i włożyć do lodówki na około 1,5 godziny.
Ciasto rozwałkować na grubość około 0,75 cm i wyłożyć na natartą tłuszczem oraz wysypaną mąką blachę.
Całość posmarować żółtkiem.
Piec w dobrze nagrzanym piekarniku na złoty kolor (ostrożnie z termoobiegiem, bywa niebezpieczny).
Śmietankę podgrzać (ale nie może zawrzeć), dodać pokruszoną czekoladę i cukier puder, zdjąć z ognia i mieszać aż do rozpuszczenia składników.
Ostudzone ciasto ozdobić konfiturą, a następnie polewą czekoladową. Na tym układamy wycięte z masy cukrowej ozdoby, bakalie i co nam przyjdzie do głowy. :)
WIĘCEJ ŚWIĄTECZNYCH PRZEPISÓW ZNAJDZIECIE W ZAKŁADCE SMAKI ZAMOJSZCZYZNY
Napisz komentarz
Komentarze