Przed ostatnią kolejką sytuacja w czubie tabeli była mocno skomplikowana. Żeby nie martwić się o prawo gry w barażach, zespół Piotra Kostrubca musiał w Bielsku-Białej wygrać. Tyle tylko, że z tym samym rywalem zamościanie przegrali u siebie 3:7.
Mecz rozpoczął się dla PWSZ lepiej niż dobrze, bo po pierwszej serii gier było 3:1, a po deblach 4:2. Kolejne dwa pojedynki padły jednak łupem miejscowych i mieliśmy remis 4:4. Następnie Igor Zavadskyi pokonał Łukasza Pietraszkę 3:0 (11:7, 14:12, 11:7) i wszystko było w rękach Marcina Litwiniuka. Litwa udźwignął presję, wygrywając z Janem Szymczykiem 3:1 (9:11, 11:8, 11:9, 11:5).
Wynik ten oznacza, że PWSZ zagra w dwumeczu barażowym z wicemistrzem gr. północnej: Olimpią-Unią Grudziądz. Terminy dopiero zostaną ustalone. Pewne jest tyle, że zamościanie pierwszy mecz zagrają na wyjeździe.
– To był bardzo ciężki mecz, który gospodarze chcieli za wszelką cenę wygrać. Na szczęście pokazaliśmy, że jesteśmy mocni nie tylko przy stole, ale również psychicznie. Baraże powinny się odbyć na początku czerwca, jest do kwestia do ustalenia między klubami. Czeka nas piekielnie trudne zadanie, bo w zespole rywala są młodzieżowi reprezentanci Polski, ale nie po to wygrywaliśmy ligę, żeby się teraz poddać. Będziemy walczyć, a w zanadrzu mamy też dla rywali niespodziankę – zapowiada tajemniczo trener Piotr Kostrubiec.
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze