– Interesuję się historią jednostek wojskowych, które przed wojną stacjonowały w naszym mieście. Zbieram wszystko, co ma z nimi związek – tłumaczy pan Radosław. – W ten sposób trafiłem także na te archiwalne zdjęcia, na których widać stojące kiedyś w zamojskich koszarach pomniki. Kupiłem je od kolekcjonerów m.in. w Lublinie.
Wiadomo, że zamojski pomnik Józefa Piłsudskiego był wykonany z piaskowca. Został odsłonięty w 1933 r. Autorem rzeźby był Jakub Juszczyk. Trudno było tej kamiennej postaci nie zauważyć. Razem z postumentem pomnik miał podobno aż dziesięć metrów wysokości! Można było tam przeczytać m.in. inskrypcję: "J. Piłsudskiemu pierwszemu Marszałkowi Polski 3 pułk Artylerii Legionów". Ten pomnik został w 1942 r. zniszczony przez Niemców (w jego miejscu umieszczono symbole III Rzeszy).
Na terenie koszar można było przed ostatnią wojną oglądać także obelisk z napisem "Poległym za Ojczyznę. Kolegom i Towarzyszom broni oficerowie i szeregowi". Nie tylko. Stał tam także jeszcze jeden, niepozorny postument z napisem: "Żołnierzom 3 P.A.L Leg. (3 Pułk Artylerii Lekkiej Legionów – przyp. red.) Poległym w walkach o niepodległość Ojczyzny w latach 1918-1920". Umieszczono na nim niewielką rzeźbę dwóch kanonierów stojących obok działa (cały pomnik wraz z postumentem miał podobno niecałe dwa metry wysokości).
– Pomnik marszałka Piłsudskiego znajdował się w miejscu, gdzie dzisiaj stoi budynek Klubu Batalionowego – tłumaczy Radosław Kościk. – Gdzie dokładnie znajdowały się inne pomniki? Nie wiadomo. Wprawdzie w zamojskim Archiwum Państwowym można oglądać dwa inne zdjęcia, gdzie widać ów pomnik kanonierów, ale trudno na tej podstawie dokładnie ustalić w którym stał miejscu.
– Losy rzeźb zamieszczonych na tych pomnikach są nieznane – dodaje Adam Gąsianowski, właściciel Muzeum Fotografii w Zamościu. – Pomnik Piłsudskiego został podobno jeszcze podczas okupacji pocięty i zakopany w różnych częściach miasta. Może ktoś np. na podstawie rodzinnych przekazów, mógłby wskazać miejsca, w których należałoby szukać fragmentów rzeźby. Warto byłoby przecież tego kamiennego Marszałka odnaleźć. Choćby tylko w częściach!
Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze