podrabiane-dokumenty

Ostatnio w Hrebennem podczas granicznej odprawy zatrzymano pięciu Ukraińców, którzy chcieli wjechać do Polski i uniknąć kwarantanny, przedstawiając podrobione zaświadczenia o przejściu szczepień przeciwko COVID-19.

Nie jedna, nie dwie, nie trzy i nie cztery, ale aż 14 spośród 17 osób, które autobusem wjeżdżały z Ukrainy do Polski miało podrabiane dokumenty. Wszyscy ci obywatele Ukrainy zakończyli podróż na przejściu w Hrebennem.

Funkcjonariusze z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali kolejne już w tym miesiącu osoby, które posługując się podczas kontroli granicznej fałszywymi dokumentami, próbowały wjechać do Polski. W ubiegłym roku ujawniliśmy podczas prowadzonych kontroli prawie 800 fałszerstw różnych dokumentów.

Za posługiwanie się podrobionymi dokumentami grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Z taką karą musi się liczyć 33-letni obywatel Litwy, który w środę (26 lutego) przekraczał polsko-ukraińską granicę w Hrebennem.

Na pierwszy rzut oka wyglądało, że 43-latek z Ukrainy często wyjeżdżał do krajów Unii Europejskiej, ale to były tylko pozory. Dlatego cudzoziemiec został zatrzymany podczas wjazdu do Polski.

Dokumenty podróżnej wzbudziły podejrzenia funkcjonariuszy, więc postanowili dokładnie je sprawdzić. I wtedy okazało się, że dowód osobisty Rumunki jest podrobiony, a kobieta jest tak naprawdę Ukrainką.

Kierowca ukraińskiego autobusu miał prawo jazdy, ale ono było sfałszowane. Na dodatek 30-letni Ukrainiec wiózł do Polski 30 pasażerów. Został zatrzymany na granicy w Dołhobyczowie.

W Hrebennem i Dołhobyczowie doszło do prób przekroczenia ukraińsko-polskiej granicy na podstawie sfałszowanych dokumentów. Ale polscy strażnicy graniczni wykryli obie próby oszustwa.