Dziesięć lat temu Tadeusz Kosik z Hrubieszowa spisał swoje wspomnienia, do których dotarliśmy dzięki uprzejmości Henryka Rusieckiego z Płoskiego k. Zamościa, który dobrze znał pana Tadeusza i jego rodzinę. "Młodzież hrubieszowska w czasie okupacji bacznie obserwowała poczynania okupanta hitlerowskiego. Terror, łapanki uliczne i wywóz do III Rzeszy oraz egzekucje na niewinnej ludności polskiej miały ogromny wpływ na ukształtowanie naszych charakterów. Nasze rodziny doznawały z rąk okupanta wiele krzywd, tracąc swoich mężów, synów, siostry lub znajomych. Te wszystkie przeżycia miały ogromny wpływ na powstanie i działalność naszej organizacji" – napisał Tadeusz Kosik.
Niemieckiego okupanta wkrótce zastąpił drugi – sowiecki, a Hitlera – Stalin. Nowa władza zaczęła zwalczać Kościół, surowo rozprawiała się z rolnikami, którzy nie chcieli poddać się kolektywizacji, doceniała za to szpicli i donosicieli. "Patrzyliśmy na to jak niszczy się rolnictwo, walczy się z religią, wypacza historię i wpaja się młodzieży szkolnej ideały Komsomołu" – wspominał hrubieszowianin.
Precz ze Stalinem!
Doszli do wniosku, że trzeba działać. W 1949 r. z inspiracji Bronisława Sarzyńskiego (ps. "Wichura", później "Kmicic") w hrubieszowskiej szkole mechanicznej zawiązano niepodległościową Podziemną Organizację Młodzieży Polskiej. Zastępcą "Wichury" został Zygmunt Urbaniak. "Ja przysięgę składałem u Borzęckiego Józefa, który mieszkał na stancji przy ul. 3-go Maja w Hrubieszowie. Na ścianie był zawieszony krzyż. Przykładając (do niego – przyp. red.) palec prawej ręki, złożyłem przysięgę na wierność organizacji, której celem była nieugięta walka z komunizmem w Polsce" – czytamy w zapiskach pana Tadeusza.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze