Po wichurze strażacy 14 razy byli wzywani do usuwania powalonych drzew, które blokowały przejazd drogami publicznymi albo stwarzały zagrożenie dla budynków.
– W mieście Zamość odnotowaliśmy 6 tego typu interwencji przy ulicach Majdan, Graniczna, Powiatowa, Kilińskiego, Starowiejska. Natomiast na terenie powiatu 8 zdarzeń w miejscowościach: Stary Zamość, Miączyn, Cześniki, Łapiguz, Sułów i Szczebrzeszyn – wylicza st. kpt. Marcin Żulewski z Komendy Miejskiej Powiatowej Straży Pożarnej w Zamościu.
Dodaje, że z powodu wichury doszło do zerwania trzech linii energetycznych. Tak było w Sitańcu Kolonii, Sąsiadce i Łapiguzie. W tych miejscowościach potężny wiatr zrywał również dachy z domów i budynków gospodarczych.
W Zamościu przy ul. Powiatowej bez dachu został budynek inwentarzowy, a przy ul. Granicznej dom w zabudowie szeregowej. W tym drugim przypadku straty sięgnęły aż 50 tys. zł. Bo wiatr nie tylko uszkodził dach, ale też zalane zostało wnętrze mieszkania.
– W tych zdarzeniu trwającym niespełna 3 godziny zaangażowanych było najwięcej sił i środków: 8 zastępów i 35 strażaków. Obecni podczas akcji byli też st. bryg. Jacek Sobczyński, komendant miejski PSP w Zamościu oraz przedstawiciel Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego miasta Zamość – dodaje Żulewski.
Strażakom zawodowym bardzo pomagali w Zamościu ochotnicy z jednostek OSP Mokre, Białowola (2 samochody), Wierzba, Bortatycze, Udrycze i Czołki. W kulminacyjnym momencie na terenie miasta działania prowadziło 12 zastępów czyli 57 strażaków. W powiecie, podczas interwencji w miejscowościach Miączyn, Cześniki, Sąsiadka, Stary Zamość, Skierbieszów zagrożenia usuwały tamtejsze jednostki OSP.
CZYTAJ TAKŻE: WICHURA PRZERWAŁA PIKNIK WĘDRUJĄCEJ ESTRADY. CUD, ŻE NIKT NIE UCIERPIAŁ
Napisz komentarz
Komentarze