Pierwsza kolizja wydarzyła się w Czermnie (gm. Tyszowce) ok. godz. 17.30. Ciągnik zderzył się z autem osobowym. 45-letnia kobieta, która jechała volkswagenem opowiadała policjantom, że zaczęła wyprzedzać ciągnik. Była już podobno na wysokości doczepionego do niego ładowacza czołowego, gdy zauważyła, że pojazd zaczyna skręcać w lewo. Chciała uniknąć zderzenia, zjechała na pobocze, a mimo to traktor uderzył w prawy bok auta.
Rolniczym pojazdem kierował 16-latek z gm. Tyszowce. Egzamin na prawo jazdy na kategorię T zdał ledwie miesiąc temu. Ciągnik zabrał nie pytając dorosłych o zgodę. Wiózł obornik, chciał po prostu pomóc w gospodarstwie.– Teraz odpowie za jadę bez uprawnień i spowodowanie kolizji – podsumowuje Agnieszka Leszek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Do kolejnego zdarzenia z udziałem traktorzysty doszło już nocą, ok. godz. 23 w Kmiczynie (gm. Łaszczów). Ze zgłoszenia, które dostała policja wynikało, że ciągnik potrącił człowieka, kierowca uciekł. Policjanci ustalili jednak, że wyglądało to zupełnie inaczej.
Rzekomo potrąconym mężczyzną, który leżał przy ciągniku był kierującym tym pojazdem. Wypadł z niego podczas jazdy. Dlaczego? Bo był kompletnie pijany. Miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. O losie 39-latka zdecyduje sąd.
Napisz komentarz
Komentarze