Sękacz jest przepyszny i nie znam ani jednej osoby, która nie lubi tego specjału. Samo przygotowanie ciasta nie jest trudne. Podstawowymi składnikami są jajka – dość dużo, bo aż siedem sztuk, masło, mąka tortowa i ziemniaczana, a także cukier. Smak możemy dodatkowo podbić aromatem wanilii i skórką pomarańczową. Jeśli nie mamy w naszym najbliższym otoczeniu dzieci, to nie zaszkodzi odrobinka wysokoprocentowego alkoholu.
Schody zaczynają się podczas wypiekania ciasta, ale o tym za chwilę. Sękacz dzięki swojemu kształtowi przywodzącego na myśl pień drzewa wraz z sękami wygląda bardzo efektownie. Taki wypiek może być świetnym pomysłem na prezent świąteczny lub nawet ślubny.
Na Lubelszczyźnie sękacze są dość popularne, choć zdecydowanie większym uznaniem cieszą się nieco dalej na północ, na Podlasiu. Kilka lat temu, na swoim dziennikarskim szlaku, natknąłem się na właścicieli okazałego gospodarstwa agroturystycznego w Janowa Podlaskim. Od gospodarzy tego przybytku dowiedziałem się, że na sękacze mówi się tam baumkucheny, a ich pieczenie jest to czasochłonny, trwający nawet kilka godzin rytuał. O tym wypieku opowiadali, nomen omen, z wypiekami na twarzach i wielokrotnie powtarzali, że w tamtejszej tradycji ciasto to ma szczególne miejsce.
Drewniany wałek najpierw owija się pergaminem, obwiązuje sznurkiem, a następnie umieszcza się na stelażu w pobliżu paleniska. Gospodyni, ciągle obracając wałkiem, polewa przygotowanym ciastem. Z czasem zastygające ciasto tworzy charakterystyczne sęki. Cały sekret sprowadza się do umiejętnego lania ciasta. Wprawdzie na spodzie urządzenia znajduje się rynienka, do której spływa ciasto, ale wytrawna kucharka potrafi tak umiejętnie obracać wałkiem i polewać ciasto, że straty materiałowe są symboliczne.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu, że zdecydowana większość Czytelników nie dysponuje w swoich domostwach odpowiednim oprzyrządowaniem. Dla niepocieszonych tym faktem mam na szczęście dobrą nowinę. Ktoś wpadł kiedyś na pomysł, że takiego sękacza można z powodzeniem upiec w zwykłej blaszce. Kształt, rzecz jasna, będzie inny, ale smak i charakterystyczna struktura ciasta pozostają bez zmian.
Przygotowanie ciasta, jak wspomniałem na początku, jest dziecinnie proste. Kostkę miękkiego masła ucieramy mikserem z cukrem pudrem na gładką masę. Dodajemy aromat waniliowy. Jeśli mamy pod ręką laskę prawdziwej wanilii, to dodajemy kilka nasionek, a jeśli nie, to możemy ratować się cukrem wanilinowym. Następnie w misce lądują oddzielone od białek żółtka, a także mąka pszenna, skrobia ziemniaczana, szczypta soli, pół łyżeczki proszku do pieczenia. Przyjemnym dodatkiem jest też skórka otarta z całej pomarańczy.
W drugiej misce ubijamy pianę z białek. Przed tą czynnością warto dodać odrobinę soli, wówczas piana będzie sztywna i błyszcząca. Pod koniec tej czynności stopniowo dodajemy cukier i miksujemy na jednolitą, słodką masę. W dużej misce delikatne łączymy pianę z wcześniej przygotowaną masą.
Piekarnik rozgrzewamy do 210 stopni. Na dno wysmarowanej tłuszczem blaszki wykładamy pergamin. Łyżką nakładamy ciasto i rozsmarowujemy na dnie foremki. Pamiętajmy, że warstwa ma być maksymalnie cienka. Wstawiamy na sześć minut do piekarnika. Gdy ciasto będzie złote na wierzchu, wyjmujemy blaszkę i nakładamy kolejną cienką warstwę. I tak do wyczerpania ciasta.
Wystudzony sękacz smarujemy polewą przygotowaną z pół szklanki 30-procentowej śmietanki i tabliczki czekolady deserowej. Śmietankę zagotować i rozpuścić w niej czekoladę. Wystudzić i rozprowadzić po wierzchu.
PO, fot. Piotr Orzechowski.
SĘKACZ Z BLASZKI
CIASTO
* kostka masła,
* 100 g cukru pudru,
* po 60 g mąki pszennej i ziemniaczanej,
* 7 jajek (oddzielamy żółtka od białek),
* torebka cukru wanilinowego lub kilka ziarenek wanilii,
* pół łyżeczki proszku do pieczenia,
* skórka otarta z pomarańczy,
* sól,
* 100 g cukru,
* 4 łyżki wódki (opcjonalnie).
POLEWA
* 100 ml śmietanki,
* 100 g czekolady deserowej.
Napisz komentarz
Komentarze