Policjanci pojechali do jednego z mieszkań na osiedlu Kilińskiego w Zamościu w środę (6 lutego). Zostali wezwani, bo sąsiadom przeszkadzały balangi notorycznie organizowane w mieszkaniu 56-latka. Co tam się działo?
– Podczas zakrapianych alkoholem imprez dochodziło do zanieczyszczania klatki schodowej bloku oraz wyrzucania przez okno różnych przedmiotów. Kiedy mundurowi rozmawiali z właściciela mieszkania, ten zaproponował funkcjonariuszom pieniądze w kwocie 1000 zł. w zamian za zaprzestanie interwencji oraz akceptację niezgodnego z prawem i normami społecznymi zachowania – relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Policjanci na tę propozycję nie przystali. Pieniędzy nie wzięli, a "zaradnego" mężczyznę poinformowali, że podejmując próbę przekupstwa popełnił przestępstwo. Zamościanin trafił do aresztu w komendzie. Był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Gdy wytrzeźwiał, został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi w zamian za odstąpienie od czynności służbowych. Za coś takiego można trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Napisz komentarz
Komentarze