Nie będzie zegara, który miałby regulować kwestię zagrania ręką przez piłkarzy. I dobrze. Za to wprowadzono kilka ciekawych zmian, choć większość z nich przypomina bardziej regulowanie brwi niż operację plastyczną twarzy. Krótko mówiąc, nierozmyślne zdobycie bramki ręką będzie uznawane za przewinienie. Gracz zmieniany opuści plac gry przez najbliższą linię boczną, a piłka nie musi już wyjść poza szesnastkę po tym, jak bramkarz wznowi grę. Do tego przy karnym golkiper może jedną stopę mieć poza linią bramkową, ale de facto to już dzieje się od dawna. Kontrowersje jak były, tak będą i w sumie trzeba uznać to za normalne. VAR i tak nie sięga do Tarnogrodu czy Miączyna, więc z pewnością dyskutować o czym będzie.
Poprosił mnie kiedyś Krzysztof Pardo, aby publicznie poruszyć zupełnie inną kwestię, która zdecydowanie bardziej dotyczy piłki nożnej na Zamojszczyźnie niż tej w wielkim świecie. Na myśli miał mianowicie coroczne nagrody ZOZPN przyznawane najlepszym klubom na koniec każdego sezonu. Otrzymują je najlepsze zespoły w najciekawszej lidze świata oraz klasach niższych. Mój rozmówca zasugerował, czy nie warto również doceniać drużyn, które stawiają na wychowanków. Takie Pro Junior System po zamojsku. Temat z pewnością wart jest dyskusji, dlatego postanowiłem go przywołać. Z jednej bowiem strony mamy w klubach najemników grających za pieniądze, choć trzeba oddać działaczom, że widocznie potrafią kasę zorganizować. Z drugiej natomiast szkolenie kuleje. Gdyby zaś doceniać również te drużyny, które w swoich szeregach mają wychowanków, to byłby to czynnik motywujący. Nie wiem co prawda, kto ogarniałby tę kwestię, bo z pewnością musiałaby się doczekać jakichś uregulowań prawnych, ale wszystko jest do zrobienia. Na pewno warto się nad nią pochylić. A nuż okaże się za kilka lat, że to ZOZPN był autorem pionierskiego rozwiązania na skalę ogólnopolską.
Napisz komentarz
Komentarze