– Pamiętać należy, że ubiegłoroczna wiosna była „mokra”, co nie sprzyjało powstawaniu pożarów suchych traw. Od początku 2019 roku wystąpiło już 51 tego typu zdarzeń, z których 7 to pożary tzw., średnie o powierzchni przekraczającej 1 ha oraz 1 pożar duży – informuje mł. bryg. Andrzej Szozda, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu.
Największą w tym roku akcję strażacy przeprowadzili w Dubie 4 marca. Gasili tam ogień na powierzchni 20 ha.
Na szczęście, jak do tej pory, te pożary nie spowodowały większych strat. Największe, sięgające tysiąca złotych, odnotowano pod koniec lutego w Szczebrzeszynie, gdzie spaliła się nie tylko trawa, ale też 7 ozdobnych tuji.
– Dosyć często pożary suchych traw stanowią zagrożenie dla zabudowań oraz obszarów leśnych – podkreśla strażak i dodaje, że wypalanie suchych traw, narusza przepisy ustawy o ochronie przyrody, ustawy o lasach, kodeksu wykroczeń - grożą za to sankcje karne. Grzywna może sięgnąć nawet 5 tys. zł.
Tego rodzaju akcje są też wyjątkowo uciążliwe dla strażaków.
– Z uwagi na swój charakter i zazwyczaj duże rozmiary, angażują dużą liczbę strażaków, którzy zaangażowani do gaszenia łąk, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia, zdrowia i mienia ludzkiego w innym miejscu, gdzie są bardziej potrzebni – podkreśla Szozda.
Napisz komentarz
Komentarze