Zdecydował o tym głównie rachunek ekonomiczny. Jak tłumaczy Monika Bergiel, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy w Rodzinie w Zamościu, w Domu Dziecka nr 2 przebywa obecnie dziewięciu wychowanków (głównie starszych: zgodnie z przepisami w takich placówkach mogą przebywać osoby nawet do 24 roku życia, jeśli kontynuują naukę). Pracuje tam 15 osób. W zwierzynieckim Domu Dziecka nr 1 mieszka natomiast 20 wychowanków. Wśród nich są młodsze dzieci, nawet od trzeciego roku życia. W tej placówce pracę znalazło 21 osób.
Kłopot w tym, iż – jak nam tłumaczono – w obu placówkach miejsc jest więcej niż wychowanków. Koszty funkcjonowania domów dziecka są zatem wysokie. Dlatego powstał pomysł likwidacji Domu Dziecka nr 2 i przeniesienie wychowanków "dwójki" do "jedynki". Co to oznacza dla pracowników zwierzynieckich domów dziecka?
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze