Zdziesiątkowany beniaminek nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki z przyjezdnymi. Inna sprawa, że gospodarze w takim meczu powinni od pierwszej do ostatniej minuty jeździć na tyłkach i gryźć trawę. Tymczasem najwięcej determinacji w szeregach miejscowych wykazał grający prezes Tomasz Walentyn, który pojawił się na boisku na kwadrans przed końcem. Nic dziwnego, że w takich okolicznościach o wyniku musiała zadecydować piłkarska jakość, a tej zdecydowanie więcej miał zespół z Werbkowic. W 18 min z wolnego dośrodkował Kamil Warecki, a piłkę strącił Vadim Alokhini było 0:1. Po godzinie gry ponownie dośrodkował Warecki, a zamykający akcję Kamil Łappo ponownie posłał ją na przedpole, gdzie czekał już Stanisław Rybka, który po raz drugi pokonać Kacpra Berbeckiego.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze