Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 12:32
Reklama Baner reklamowy A1  Orkiestry Włościańskiej
Reklama

Skazany na śmierć. Lekarze winni. Zapadł wyrok

Gdyby szybko rozpoznano ropowicę i wykonano zabieg, byłaby szansa na wyleczenie skazanego. Tak się jednak nie stało, a 40-latek zmarł po przewiezieniu do szpitala więziennego w Warszawie. Sąd uznał, że dwóch zamojskich lekarzy nie podjęło właściwych działań, co zmniejszyło szanse na wyleczenie pacjenta. Za nieumyślne popełnienie błędu w sztuce lekarskiej mają zapłacić grzywnę.
Skazany na śmierć. Lekarze winni. Zapadł wyrok

Wyrok przed Sądem Rejonowym w Zamościu zapadł 31 stycznia. Za nieumyślne narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 71-letni Jerzy S. ma zapłacić grzywnę w wysokości 6 250 zł, a 48-letni Marek N. został ukarany grzywną w wysokości 5 000 zł. Obaj mają też przekazać na rzecz Skarbu Państwa po ok. 5 tys. zł tytułem kosztów sądowych.

Ból w plecach

Mieszkający w gm. Miączyn Krzysztof Ś. był karany m.in. za oszustwa i paserstwo. Karę odbywał w zamojskim więzieniu przy ul. Okrzei, gdzie w 2009 r. wziął ślub kościelny i ochrzcił syna. 25 listopada 2010 r. 40-latek nie powrócił z przerwy w odbywaniu kary. Odnalazł się cztery dni później na oddziale neurologicznym zamojskiego szpitala "papieskiego", gdzie trafił z silnymi bólami okolicy lędźwiowej. Wystawiono mu skierowanie na oddział neurologii szpitala więziennego, a policja odwiozła Krzysztofa Ś. do więzienia. Mężczyzna dalej skarżył się na bóle pleców, dlatego dwa razy trafił do przyjmującego w więziennym ambulatorium lekarza Jerzego S. (konsultacje przeprowadzono 3 i 6 grudnia 2010 r. – przyp. red.). Za pierwszym razem Jerzy S. zauważył zgrubienie skóry na plecach z zasinieniem, zlecił leki i wykonanie prześwietlenia RTG. Trzy dni później stwierdził powiększający się naciek w okolicy lędźwiowej, zapisał leki i zlecił lekkostrawną dietę.

Wpadł do szamba

7 grudnia 2010 r. Krzysztof Ś. przewrócił się w toalecie. Po godz. 7 karetka przywiozła go do szpitala "papieskiego". Trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR). Zlecona przez chirurga Marka N. tomografia komputerowa wykazała rozległą ropowicę, obecność ciała obcego i przetoki ropnej w okolicy lędźwiowej. Ranę określono jako starą. Lekarz zlecił pacjentowi antybiotyki oraz leki przeciwbólowe i – po konsultacji z Zakładem Karnym w Zamościu – skierował go na dalsze leczenie w szpitalu więziennym w stolicy.

Na oddział chirurgii Aresztu Śledczego Warszawa Mokotów karetka dotarła po godz. 14. Gdy u więźnia stwierdzono masywny wyciek ropy, natychmiast przeprowadzono zabieg polegający na nacięciu ropnia i usunięciu kawałka szkła. Przeprowadzająca go lekarka dowiedziała się od skazanego, że dwa tygodnie wcześniej, gdy korzystał z przerwy w odbywaniu kary, wpadł do szamba i skaleczył się w plecy. Stan zdrowia Krzysztofa Ś. uległ pogorszeniu. 8 grudnia mężczyzna trafił na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej Szpitala MSW z podejrzeniem posocznicy. Aby odwrócić wstrząs septyczny, podjęto antybiotykoterapię. Ale na nic to się zdało. Krzysztof Ś. zmarł 9 grudnia 2010 r.

Medycy oskarżeni

Akt oskarżenia w tej sprawie skierowała cztery lata temu do zamojskiego sądu Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów. Podstawą do przedstawienia zarzutów Jerzemu S. i Markowi N. była opinia Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Prokuratura oskarżyła Jerzego S. o narażenie pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, czyli o błąd w sztuce lekarskiej. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności. Według śledczych, po uzyskaniu zdjęcia RTG kręgosłupa Krzysztofa Ś. oskarżony nie ujawnił na jego ciele ani rany, ani tkwiącego pod skórą odłamka szkła, a tym samym nie podjął koniecznych działań, co opóźniło możliwość podjęcia właściwego leczenia i zmniejszyło szanse na wyleczenie pacjenta. Taki sam zarzut przedstawiono Markowi N. Zdaniem śledczych, chirurg powinien jak najszybciej dokonać nacięcia ropowicy. Zaniechanie zabiegu i odesłanie pacjenta do Warszawy zmniejszyło szanse na jego wyleczenie. Sąd zwrócił uwagę, że Marek N. odesłał pacjenta do stolicy, co w sytuacji transportu karetką w zalecanej pozycji leżącej na plecach powodowało drażnienie okolic rany i stwarzało warunki do rozprzestrzeniania się procesu zapalnego.

Więcej w e-wydaniu i papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner boczny B1 firmy GOLDSUN
ReklamaBaner reklamowy B Firmy Sunflowers
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: "Droga przez mękę" aby dojść do orzecznictwa trzeba pokonać odcinek z parkingu przy parku lub walczyć o miejsce parkingowe przy bloku nr 8. Jeżeli będziemy mieli szczęście i znajdziemy miejsce to zaczyna się walka dziurawym chodnikiem i wysokimi krawężnikami. Takie mamy realia udogodnień dla niepełnosprawnych. Mieszkzńcy bloku wracający z pracy siedzą w samochodach i wypatrują wolnego miejsca postojowego bo przecież większość miejsc jest zajęta przez pracowników Krok za krokiem, pacjentów przychodni Żak, stomatologa, okulisty lub petentów ZGL. Takie instytucje jak przychodnie nie powinny znajdować się w blokach gdzie nie ma przystosowanych warunków oraz miejsc parkingowych.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 11:26Źródło komentarza: Zamość: Przyjeżdża niepełnosprawny do urzędu i... nie ma gdzie zaparkowaćAutor komentarza: PO to złoTreść komentarza: taaaak. tak samo jak GeblewiczowiData dodania komentarza: 22.11.2024, 11:10Źródło komentarza: Nigdy nie rób tak na drodze ekspresowej! GDDKiA publikuje nagranie ku przestrodze [VIDEO]Autor komentarza: RomanTreść komentarza: patrolowali na ul. Granicznej ? Na ulicy Granicznej od kliku lat autobusy MZK zatrzymują się na zakazie.. Nie ma przystanku a ludzie wysiadają i wsiadają. I nikt nigdy tego nie widział ? Czy może patroluja ślepi ?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 11:08Źródło komentarza: Zamość: Był poszukiwany, miał dożywotni zakaz kierowania i 4 promile, gdy został zatrzymanyAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: Jest jednak pewna różnica. Konflikty z Ukraińcami za ostatnie 200 lat: Wołyń, wojna 1919. Konflikty z Rosją za ostatnie 200 lat: wsadzenie marionetkowego rządu Bieruta i 40 lat gospodarczego pasożytnictwa, masowe gwałty i rabunki dokonywane przez czerwonoarmistów, przyczółek Czerniakowski (żołnierze Berlinga zostali wysłani na pewną śmierć), 17 września, mord w Katyniu, deportacje do Kazachstanu, Obława Augustowska, krwawe stłumienie akcji Burza, wymordowanie obrońców Grodna, tzw. "proces szesnastu", tzw. Tragedia Górnośląska (1945), operacja polska NKWD, wojna 1920, zsyłki na Sybir, ponad sto lat wynarodowiania, krwawe stłumienie powstania styczniowego i listopadowego.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 09:46Źródło komentarza: Lubelskie: Atak Rosji na zachodnią Ukrainę. Poderwano nasze myśliwceAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: Da, da, tavarisz. Jak zawsze zły zachód sprowokował miłującą pokój Rosję. Dziwne tylko, że za każdym razem, to ruskie czołgi wjeżdżają pierwsze.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 09:15Źródło komentarza: Lubelskie: Atak Rosji na zachodnią Ukrainę. Poderwano nasze myśliwceAutor komentarza: XxlTreść komentarza: Tera może do kryminalnej wezmo....?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 22:12Źródło komentarza: Zamość: Policjant w czasie wolnym od służby zatrzymał poszukiwanego
Reklama