Wszystkie te zmiany są ciekawe. Bo ulica Łukasińskiego należy do najstarszych w Zamościu. Przebiegała pomiędzy murami fortecznymi (kurtynami, bastionami) a miejskimi kamienicami i innymi zabudowaniami. Niektórzy piszą o niej czasami jako o rodzaju "wewnętrznej obwodnicy" Starego Miasta. To tędy przemieszczało się wojsko w dawnej twierdzy, przetaczano armaty czy beczki z prochem.
Nazwa ulicy zmieniała się przez wieki. Mówiono o niej jako o trakcie "Za murami", a w XVIII w. były to "Zatyłki". Potem tę ulicę zwano "Brukowaną", "Wałową", a w 1917 r. przemianowano ją na Waleriana Łukasińskiego.
Mięso warunkowo zdatne
Taka nazwa obowiązuje do dzisiaj (tylko podczas II wojny światowej Niemcy przechrzcili ją na Festungstrasse). W sąsiedztwie tej bardzo ważnej dla Zamościa ulicy funkcjonował kiedyś dworzec PKS. Działał w latach 1960-1975. Każdego dnia z tego miejsca odjeżdżało nawet do ośmiu tysięcy pasażerów. Urządzono tam kilkanaście stanowisk autobusowych, z których odjeżdżano do Warszawy, Łodzi, Krakowa oraz większości miejscowości na Zamojszczyźnie. Obok pobliskiej Nowej Bramy Lubelskiej funkcjonował popularny bufet. Można tam było kupić piwo, ale także oranżadę, kanapki, śledzie w śmietanie oraz słodycze. W sąsiedztwie otwarto dworcową kasę oraz poczekalnię.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze