O jej początkach możemy przeczytać na łamach "Kroniki Powiatu Zamojskiego". To czasopismo ukazywało się od kwietnia do grudnia 1918 r. Poruszano w nim wiele ważnych tematów. Na łamach tego pisma możemy prześledzić, jak wyglądały w Zamościu i na Zamojszczyźnie ostatnie miesiące przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Omawiano także sprawy związane z zamojską energetyką.
Tradycje oddziału Zamość
"Z powodu braku nafty, miasta w Królestwie urządzają elektryczne oświetlenie, nie zważając na koszta pięciokrotnie większe" – czytamy w artykule Przemysława Podgórskiego pt. "Oświetlenie Zamościa elektrycznością". "W okupacji niemieckiej prawie wszystkie większe miasta posiadają obecnie elektrownie, w okupacji austriackiej ruch w tej gałęzi jest mniejszy, jednak w ostatnich czasach na prawym brzegu Wisły powstają elektrownie w Tomaszowie, Kraśniku, Krasnymstawie, Zwierzyńcu, Lubartowie i w Puławach".
W Zamościu także zamierzano wybudować elektrownię. Plany tego przedsięwzięcia powstały jeszcze przed 1915 r. W warunkach wojennych nie dało się jednak inwestycji zrealizować. "Zdawało się, że przez pewien czas sprawa oświetlenia Zamościa usunięta będzie na czas... powojenny, lecz energiczny Zarząd miasta znowu zaczyna się tą kwestią zajmować (...)" – pisał Podgórski. "Miasto rozwijające się, posiadające możność, po przeprowadzeniu już obecnie kolei, do rozwoju różnych gałęzi przemysłu, powinno zastosować prąd zmienny – najwięcej odpowiedni dla małych motorków".
Więcej o historii zamojskie energetyki i obchodach jubileuszu w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze