W czwartej minucie czasu doliczonego do drugiej połowy bramkarz Potoku Dawid Pępiak sfaulował na polu karnym lewego pomocnika Olimpiakosu Michała Rutynę. Sędzia Andrzej Swacha z Zamościa odgwizdał karnego. Skuteczny strzał "z wapna" oddał Mateusz Grabowski. Gospodarze uratowali w ten sposób punkt, ale nawet z tego remisu nie byli zadowoleni. – Przez większą część spotkania byliśmy w posiadaniu piłki. Gra nie toczyła się cały czas na połowie rywala, jednak dominowaliśmy na boisku i nasza przewaga była widoczna. Pozytywnie oceniam grę swojego zespołu. Nie wygraliśmy, bo słabiej wypadliśmy w defensywnie. Daliśmy się zaskoczyć trzema kontratakami, które skutkowały bramkami dla naszych przeciwników – mówi Siergiej Sawczuk, trener Olimpiakosu.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze