Do tej |brawurowej" kradzieży doszło w sobotę (21 września). Dyżurny tomaszowskiej policji dostał informację, że sprzed jednego z warsztatów zniknął motorower marki Aprilia, który po naprawie miał być odebrany przez właściciela.
Okazało się, że jednoślad przywłaszczył sobie 36-letni mieszkaniec gminy Tomaszów Lubelski. Był tak pijany, że nie dał rady kierować jednośladem i prowadził go po prostu.
– Mężczyzna, by nie wpaść w ręce stróżów prawa, zdjął tablice rejestracyjne z pojazdu. Jego starania poszły jednak na marne, długo nie nacieszył się jednośladem. Policjanci z wydziału drogowego tomaszowskiej komendy szybko zatrzymali złodzieja i odzyskali skradzione mienie – informuje Monika Ryczek z tomaszowskiej policji.
Po zatrzymaniu 36-latek nie potrafił wyjaśnić swojego zachowania. twierdził, że to wszystko przez alkohol, że on nic nie pamięta. To go jednak nie uratowało. Usłyszał zarzut kradzieży. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze