W miarę przyzwoity poziom piłkarze Błękitnych i Metalowca zaprezentowali tylko w pierwszej połowie. W tej części spotkania gospodarze atakowali, a goście starali się zabezpieczyć własną bramkę i wyprowadzali groźne kontry. Od 10 minuty zespół z Obszy wygrywał. Ładnym strzałem pod poprzeczkę bramki gości popisał się obrońca Piotr Kmieć. Miejscowi mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia prowadzenia.
Strzał Gabriela Zarembskiego z wolnego, z odległości około 30 m od bramki, przeszedł tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Piłka posłana lobem przez Artura Kukiełkę wylądowała na poprzeczce. A w ostatniej akcji pierwszej połowy bramkarz Metalowca Patryk Witko wygrał pojedynek z Mateuszem Wróblem.
– Potwierdziło się to, że Metalowiec w meczach wyjazdowych jest skoncentrowany głównie na grze obronnej. Graliśmy bardzo ofensywnie. Atakowaliśmy czterema, pięcioma zawodnikami, a przez to sami sobie prokurowaliśmy kłopoty w defensywie. Na szczęście nasza defensywa grała dosyć dobrze – mówi Piotr Paluch, trener Błękitnych.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze