Na piętrze Domu Towarowego Hetman przez dwa miesiące prezentowana była wystawa starej fotografii. Mimo że niełatwo ją było znaleźć, cieszyła się dużą popularnością. Powolutku karty księgi pamiątkowej zapełniły wpisy odwiedzających. W sumie... ludzie lubią oglądać swoje miasto. Pomysłodawcą wystawy był Wiesław Smyk.
Autor wystawy – Wiesław Smyk nie jest rodowitym zamościaninem, ale mieszka tu i pracuje już 40 lat i uważa, że to "jego miejsce na ziemi". Pamięta doskonale, jak wyglądał Zamość w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy w dzieciństwie przyjeżdżał tu z dziadkami... W rodzinnym albumie z tamtego czasu jest sporo pamiątek. Po latach, prywatnie i hobbystycznie zajął się wyszukiwaniem archiwalnych fotografii związanych z Zamościem, ale nie tylko. Wszystko zaczęło się kiedy na jednym z portali fotograficznych zobaczył, że są setki zdjęć innych miast Polski, a Zamościa tylko 30.
– Uznałem, że trzeba tę sytuację zmienić. Zacząłem robić zdjęcia współczesnego Zamościa i wyszukiwać archiwalne. Bardzo ciekawe jest zestawianie ujęć tych samych miejsc, bo dopiero wtedy widać wszystkie zaistniałe zmiany – mówi pan Wiesław.
Od lat interesuje się architekturą i historią miasta, ale nie tylko tą renesansową. Szczególnie podobają mu się tereny peryferyjne, te położone daleko poza Rynkiem Wielkim.
Z prostej przyczyny, bo są mało znane i dlatego bardzo ciekawe. Samo wyszukiwanie archiwaliów daje mu ogromną satysfakcję.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze