Salomea i Michał Stryjkowie, dziadkowie Marka Grechuty oraz Wojciecha Wiszniowskiego, byli przez wybuchem II wojny światowej właścicielami kamienicy przy ul. Grodzkiej 7 na zamojskiej starówce. Mogli się też pochwalić pokaźnym majątkiem. Do nich należała m.in. restauracja Adria (działała w budynku przy ul. Staszica, dzisiaj funkcjonuje tam Bar Asia).
Państwo Stryjkowie mieli dwie córki: Zofię i Wandę. Mieszkały w rodzinnej kamienicy także po zamążpójściu.
Idzie się! Idzie się!
Wojciech był synem Zofii. Przyszedł na świat w kamienicy przy ul. Grodzkiej 7 23 stycznia 1945 r. Marek był natomiast synem Wandy. Urodził się kilkanaście miesięcy po swoim ciotecznym bracie – 10 grudnia 1945 r. Jego chrzciny odbyły się w kwietniu 1946 r. Co ciekawe, jego rodzicami chrzestnymi zostali: Elżbieta, najstarsza siostra Zygmunta – ojca Marka oraz Witold Wiszniowski, szwagier pani Wandy oraz ojciec Wojciecha Wiszniowskiego.
– Marek także urodził się na pierwszym piętrze naszej kamienicy, ale w środkowym pokoju – wspomina pan Wojciech. – Budynek, w którym mieszkaliśmy, wyglądał dobrze, ale... może w pierwszych latach po założeniu Zamościa. Nie gdy byliśmy młodzi! Tak jak sąsiednie kamienice, nawierzchnia ulic i w ogóle cała starówka, wymagał w połowie XX w. gruntownych remontów. Cała dzielnica była zresztą wówczas odrapana, brudna, stęchła, rozsypująca się. Kłopotem były także wspólne ubikacje na podwórkach. Najgorzej, gdy szamba były przepełnione i wybierano je wiadrami. Trudno było wtedy ten fetor wytrzymać.
Mieszkańcy kamienic wylewali nieczystości także z okien wprost na ulicę.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze