Członkinie zespołu we wzruszający sposób opisały swój sukces w jednym z wpisów internetowych (z datą 13 stycznia): "Kiedy nasza dyrygent Basia (Rabiega) wysyłała zgłoszenie uczestnictwa w konkursie chórów XXIX Tyskich Wieczorów Kolędowych, nie przypuszczała, jakie konsekwencje pociągnie za sobą ta decyzja. Jej podjęcie było powodowane chęcią sprawdzenia efektów kilkuletniej pracy, naszych umiejętności i – dodatkowo – zmierzenia się z konkursem noszącym znamiona prestiżu".
Zamojskie śpiewaczki początkowo nie przywiązywały do tego wielkiej wagi. Potem to się jednak zmieniło. "Już sama wiadomość o przejściu kwalifikacji wyraźnie nas zaskoczyła. Nie sądziłyśmy, że my – zespół z Płoskiego, amatorki, kobietki śpiewające przede wszystkim dla przyjemności – możemy konkurować z chórami szkół muzycznych I i II stopnia z Chorzowa i Sosnowca, chórem akademickim z Katowic czy chórami z miast takich jak Rybnik, Ustroń, Zabrze, Głubczyce, Katowice, Mysłowice, Knurów czy Łódź" - napisały dalej "Cantareczki".
Jednak na wszystkich, grudniowych próbach śpiewaczki "szlifowały" repertuar na XXIX Tyskie Wieczory Kolędowe. Były to utwory: "Pasły się owce pod borem", Pastorałka dla Jezusa" oraz "My też pastuszkowie". Efekty tych prób zachwycały coraz liczniejszych sympatyków i rodziny "Cantareczek". Także dlatego występ na festiwalowych eliminacjach wypadł bardzo dobrze (wsparcie fanów liczy się zawsze!).
Napisz komentarz
Komentarze