W połowie XIX w. została ona "skierowana" bardziej prostopadle do ul. Obwodowej. Łatwo możemy to sobie wyobrazić. Jej pozostałością jest bowiem cmentarna alejka, którą możemy oglądać w części nekropolii znajdującej się najbliżej ul. Przemysłowej.
W latach 60. ub. wieku znów jednak przebieg ulicy zmieniono. Dlaczego?
Czynnik kapitalistyczny
– Z konieczności. Pamiętam, że poszerzono wówczas cmentarz parafialny. W związku z tym ulica Przemysłowa została przesunięta w stronę dzisiejszego starego szpitala. Zyskano wówczas teren na nowe pochówki – tłumaczy Wojciech Wiszniowski, regionalista oraz brat cioteczny Marka Grechuty, wokalisty i kompozytora. – Jednak gdy się jest w tej części miasta, łatwo zauważyć, że zakręt, który wtedy powstał, jest jakby trochę... nienaturalny.
Wojciech Wiszniowski podkreśla, że ta okolica zawsze miała charakterystyczny, przemysłowy charakter. W XIX w. funkcjonowała przy niej słynna kaflarnia należąca do Andrzeja Dziuby. Wyrabiano w niej nie tylko różnego rodzaju kafle (zwyczajne, berlińskie, "gładkie majoliki"), "przybory piecowe i kuchenne" oraz przenośne, glazurowane piecyki. W jej sąsiedztwie otwarta została także cegielnia należąca do Józefa Czernickiego. Weszła ona potem w skład kompleksu przemysłowego "Ziemianin".
Była to pierwsza spółka akcyjna w Zamościu. Utworzono ją w 1918 r. Na jej czele stali: Adam Sajkiewicz, Julian Wyszyński i Adam Bakraba. Spółka zajmowała się m.in. handlem płodami rolnymi. Realizowała także dostawy dla wojska. W 1923 r. przy ul. Przemysłowej uruchomiono w "Ziemianinie" m.in. fabrykę i skład narzędzi rolniczych, olejarnię, młyn, kaszarnię i szczotkarnię. Podobno istniała tam także palarnia kawy i fabryka marmolady. Kto tam wówczas pracował?
Więcej o historii ulicy Przemysłowej tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze