W sezonie 2011/2012 Aleksandria Aleksandrów zajęła drugie miejsce w klasie okręgowej, za Hetmanem Zamość. Szybko jednak zespół z Aleksandrowa stracił swoją wartość. Sześć lat później wylądował w najniższej klasie rozgrywkowej, a wiosną 2019 r. w ogóle nie przystąpił do ligowej rywalizacji.
– Niektórzy piłkarze zbuntowali się, bo sami chcieli rządzić klubem. Legalnie wybrali spośród siebie zarząd, prezesem został Paweł Hułas. Ale po kilku dniach "rzucili papierami", gdy zorientowali się, że prowadzenie klubu sportowego jest jak zarządzanie firmą. Chociażby trzeba prowadzić księgowość. Zbuntowani zawodnicy odmówili gry. Nie mogliśmy zebrać pełnej kadry, więc musieliśmy wycofać drużynę z wiosennych rozgrywek – mówi Grzegorz Różański, były piłkarz Aleksandrii i Łady Biłgoraj, pełniący obecnie w klubie z Aleksandrowa kilka funkcji.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze