Dożyjemy czasów, że młodzieżowy zespół z Zamojszczyzny zaistnieje na arenie ogólnopolskiej?
– Swojego ufnego podejścia do życia i do piłki nie zmieniam. Dlatego uważam, że to możliwe do powtórzenia, chociaż bardzo trudne i póki co mało prawdopodobne. Gdy zdobywaliśmy wicemistrzostwo w 2006 roku, wielu ludzi było w szoku. Klub z maleńkiego miasta, prawie nieznany, awansuje do finału i uznaje wyższość jedynie Gwarka Zabrze, a Piotrek Gozdek zostaje królem strzelców. Warto zauważyć, że przed nami w ostatnim okresie spośród wszystkich drużyn Lubelszczyzny na pudle udało się stanąć jedynie Górnikowi Łęczna. Od tamtego czasu jest natomiast posucha. Warto sobie w tym miejscu zadać pytanie, dlaczego tak się dzieje? Przecież pod względem infrastruktury nie jesteśmy zacofani. Powstało mnóstwo obiektów, są orliki, boiska ze sztuczną nawierzchnią, akademie szkolące dzieci, a mimo wszystko w ślad za tym nie poszła jakość.
Cała rozmowa dostępna w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze