Tomaszowscy policjanci interwencję w tej nietypowej dość sytuacji podjęli w niedzielę (22 marca) rano. Ktoś zadzwonił z informacją o golusieńkim człowieku, który siedzi na łące w gminie Jarczów. Na miejsce ruszył patrol.
CZYTAJ TAKŻE: PACJENT Z PODEJRZENIEM KORONAWIRUSA UCIEKŁ ZE SZPITALA
Na początku mieszkaniec powiatu tomaszowskiego zaczął dziwnie się tłumaczyć, zmieniał wersje wydarzeń. W końcu przyznał , że w zeszłym tygodniu przekroczył granicę z Niemcami. Podczas odprawy wypełnił kartę informacyjną i w związku z obowiązkiem poddania się kwarantannie, przebywał u swojego kolegi.
– W sobotę panowie pili do późnych godzin alkohol. Gdy kolega poszedł spać, 31-latek wybrał się do domu. Tłumaczył, że podczas drogi wpadł w bagno i zmoczył ubranie. Dodał również, że nie miał już sił dojść do domu. Na miejsce wezwana została karetka, mężczyzna został przetransportowany na oddział zakaźny tomaszowskiego szpitala – relacjonuje Agnieszka Leszek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
CZYTAJ TAKŻE: WEZWALI POMOC "NA KORONAWIRUSA". KŁAMALI
Teraz mężczyzna odpowie przed sądem za złamanie obowiązku kwarantanny.
Napisz komentarz
Komentarze