Widać, jak wielką wartość wnoszą do „okręgówki” młodzi zawodnicy, systematycznie szkoleni już jako kilkuletnie dzieci w klubach, dla których wychowanie piłkarskiego narybku jest priorytetem w działalności. Zanim rozlegną się „ochy i achy” nad dotychczasowymi dokonaniami zespołu ze Szczebrzeszyna, warto zwrócić uwagę na to, że sprawdzian prawdziwej jego wartości dopiero przed nim. Tak naprawdę Roztocze nie miało do tej pory rywali z „najwyższej półki”. Drużyny Sokoła i Tarpana dopiero co wygrzebały się z klasy A. Składy opierają na miejscowej młodzieży i wychowankach, nierzadko nie pierwszej młodości. Do ligowych potentatów z pewnością nie zaliczają się, podobnie jak Potok, któremu jednak ambicji i piłkarskiego charakteru odmówić nie można. Z kolei Olimpia to chyba najmłodsza ekipa w lidze. Co prawda Olimpiakos w czterech pierwszych kolejkach nie stracił ani jednego punktu, ale trzeba uwzględnić to, że sukcesy te osiągnął nie dzięki jakiejś przekonującej dominacji (poza spotkaniem z Tarpanem) i nieprzeciętnymi umiejętnościami, tylko dzięki żelaznej strategii, determinacji i konsekwentnemu wdrażaniu na boisku założeń taktycznych.
W najbliższej kolejce podopiecznych Szczyrby czeka potyczka z Pogonią w Łaszczówce. Będzie z pewnością o wiele trudniejsza, niż każda spośród tych pięciu dotychczasowych. Kolejne stopnie stromych schodów pojawią się dopiero pod koniec września i w październiku, gdy piłkarzom ze Szczebrzeszyna przyjdzie się zmierzyć z Tanwią, Igrosem, Koroną, Błękitnymi i Omegą. Te zespoły też mają w swoich szeregach zawodników szkolonych od dziecka w miejskich ośrodkach, czyli w Zamościu, Tomaszowie Lubelskim lub Biłgoraju. A to gwarantuje ich jakość.
Napisz komentarz
Komentarze