W środę Huczwa Tyszowce zremisowała po raz drugi 3:3 z Unią Hrubieszów. I po raz drugi spotkanie miało dramatyczną końcówkę. W Hrubieszowie biało-zieloni doprowadzili do remisu w doliczonym czasie gry. Tym razem rzutem na taśmę wyrównała ekipa Marka Sadowskiego, a do siatki w ostatniej minucie gry trafił Miłosz Turewicz. Przyjezdni już po kwadransie prowadzili 2:0 (Szkutnik 1, M. Oleszczuk 14). Po zmianie stron miejscowi mocno jednak przycisnęli, a efektem przewagi były trzy trafienia (Pyś 54, Ziółkowski 60, Kaznokha 80). Nic dziwnego, że remis w Tyszowcach przyjęto z ogromnym rozczarowaniem i potraktowano jako stratę dwóch punktów.
Więcej o kondycji zespołu przeczytasz w nowej papierowej i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze