Otworzyliśmy i już się nie cofniemy. Nie boimy się kary finansowej. Może być i 50 tysięcy. Nie zrobiliśmy nic nielegalnego. Staliśmy w kolejce do bankructwa. Niedługo nadeszłaby moja kolej – mówił redakcji 8 stycznia Łukasz Moskal, szef centrum rozrywki. Dodał, że spodziewa się kontroli i jest na nią przygotowany.
Więcej na ten temat tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze