Policjanci namierzyli mężczyznę, bo zaalarmowała ich mieszkanka Łaszczowa, która zatelefonowała z informacją, że w rowie, na skrzyżowaniu ulic Lwowskiej i Leśnej stoi samochód.
Mundurowi pojechali tam i zatrzymali kierowcę opla. 54-latek był kompletnie pijany. Miał prawie 4 promile alkoholu w organizmie.
– Tłumaczył się, że mieszka niedaleko i wracał z kolegą z odpustu, który odbywał się w Łaszczowie - relacjonuje Agnieszka Leszek, rzeczniczka KPP w Tomaszowie Lubelskim.
Mężczyzna nie powinien był siadać za kierownicą nie tylko ze względu na swój stan, ale również dlatego, że za jazdę po pijanemu sąd wydał mu zakaz prowadzenia pojazdów. To postanowienie obowiązuje 54-latka do... 2020 roku.
Napisz komentarz
Komentarze