Dzisiaj punktualnie o godz. 18 Padwa Zamość zmierzy się z ORLEN Upstream SRS Przemyśl i zwrot „zmierzy się” dość łagodnie oddaje to, czego możemy być świadkami.
Kibice mogą spodziewać się bardzo trudnego meczu, ponieważ przyjeżdża do nas jedna z najbardziej doświadczonych ekip, która co roku liczy się w walce o najwyższe lokaty. Siłą przemyślan ich jest doświadczenie, spokój oraz bramkarze z Pawłem Sarem na czele.
– Każdy nasz błąd będzie przez nich skrupulatnie wykorzystywany i karany kontrami, które świetnie wykorzystują tacy skrzydłowi jak Tomek Kulka czy Mateusz Kroczek. Jeżeli dodamy do tego boiskowe cwaniactwo braci Kubisztal, to otrzymujemy mieszankę idealną, którą jest właśnie drużyna SRS-u – nie szczędzi komplementów rywalom były gracz Czuwaju – Paweł Puszkarski.
– Trzeba też dodać, że mocno podrażniliśmy rywali naszą wygraną w Przemyślu, więc na pewno przyjadą do Zamościa podwójnie zmotywowani. Krótko mówiąc, będą chcieli wygrać za wszelką cenę. Dokładnie tak samo jak my! – skrzydłowy żółto-czerwonych nie ma złudzeń, że w sobotni wieczór w hali OSiR obie ekipy skoczą sobie do gardeł.
W zamojskiej ekipie, mimo sporej stawki meczu, panuje spokój.
Rywala szczypiorniści z Zamościa znają świetnie i zdają sobie sprawę ze skali trudności. Wiedzą jednak, co chcą zagrać i wierzą w zwycięstwo. Na pewno mają potencjał pozwalający nam myśleć o komplecie punktów.
– Niezwykle ważne będzie utrzymanie koncentracji przez cały mecz, bo przestoje w spotkaniu z takim rywalem mogą okazać się zabójcze. Zespół z Przemyśla od lat ma markę, do której należy podejść z respektem. I tak też uczynimy – mówi trener Marcin Czerwonka.
Mecz sędziują Kamil Dąbrowski i Paweł Staniek z Kielc.
Napisz komentarz
Komentarze