22-latka z gminy Sułów była przekonana, że poprzez internetowy komunikator z prośbą o opłacenie przesyłki napisał do niej znajomy. Chciała jej pomóc, więc przekazała dwa kody BLIK. Oszustwo wyszło na jaw, kiedy w końcu zapytała o termin zwrotu pożyczki. Okazało się, że ktoś włamał się na konto mężczyzny na portalu społecznościowym i przesłał do kilku osób podobną prośbę. Niestety nieświadoma oszustwa 22-latka zareagowała i straciła 2000 złotych.
W podobny sposób pieniądze straciła mieszkanka gminy Miączyn. Ktoś włamał się na konto społecznościowe jej 37-letniej kuzynki i przesłał znajomym prośby o wykonanie przelewu na 998,50 złotych. Kobieta to zrobiła. Niedługo po tym odpowiedziała też na prośbę o pożyczkę w wysokości 898,50 złotych, a później o jeszcze jedną w wysokości 773,50 złotych. Mieszkanka gminy Miączyn robiła przelew za przelewem. Dopiero po wszystkim zalogowała się na portal społecznościowy i tam zobaczyła apele 37-latki, aby nie przekazywać żadnych pieniędzy, bo ktoś włamał się na jej konto. W sumie pokrzywdzona kobieta straciła ponad 2600 złotych.
Identycznie sytuacja wyglądała w przypadku 19-latki z Zamościa. Wiadomość z zapewnieniem o szybkiej spłacie pożyczki dostała z konta 27-letniego znajomego. Prosił o dokonanie dwóch płatności BLIK każda po 500 złotych. Młoda zamościanka miała jednak na koncie 350 zł. Oszust stwierdził, że wystarczy nawet 300 i 19-latka zrealizowała płatność. Po kilku godzinach odkryła, że ją oszukano.
Sprawy wyjaśniają policjanci i apelują o ostrożność.
– Mając na uwadze fakt, że w sieci działają także oszuści zawsze przed udzieleniem finansowego wsparcia należy zweryfikować osobę proszącą o wsparcie. Wystarczy zadzwonić do znajomego i zapytać. Uchroni to nasze finanse – podkreśla Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze