Remis na własnym boisku z Wisłoką Dębica można uznać za cenny dla Tomasovii. Jednakże jeden punkt zdobyty w trzech kolejnych ligowych potyczkach nie stawia piłkarzy z Tomaszowa Lubelskiego w korzystnym świetle.
– W ośmiu kolejkach wywalczyliśmy tylko pięć punktów. Nikt nie jest z tego zadowolony, ja też nie. Trudno nam było „wejść” w sezon. Początek rozgrywek nie był dla nas udany, ale graliśmy coraz lepiej. I dlatego liczyłem na to, że w spotkaniach z Czarnymi, KSZO i Wólczanką zdobędziemy pięć, a nawet siedem punktów. Tymczasem ponieśliśmy dwie porażki i osiągnęliśmy remis w potyczkach z zespołami, które były w naszym zasięgu – mówi Paweł Babiarz, trener Tomasovii.
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze