W 101 rocznicę bitwy Mariusz Hryń, regionalista z Kosmowa, złożył kwiaty na mogile legionistów i zapalił znicze. Towarzyszył mu fundator nowego krzyża i tablicy pamiątkowej (poprzednia zaginęła w połowie lat 50. ub. wieku) – Sergej Rud, przedsiębiorca z Leżnicy, i jego małżonka. Ukrainka na co dzień dba o otoczenie mogiły poległych ułanów.
Czytaj także: Żywa lekcja patriotyzmu w Werbkowicach
O bitwie pod Morozowiczami tak przed laty opowiadał Seweryn Czerniak, nieżyjący już mieszkaniec Kryłowa: "Za Bugiem, między Wołczkiem a Michalem rozłożona była wieś Leżnica. Bitwa rozgrywała się właśnie w Leżnicy, a kryłowianie obserwowali ją, wychodząc na kryte strzechami dachy. Wyraźnie widać było walkę, ponieważ słońce odbijało się blaskiem od szabel. W okresie międzywojennym społeczność Kryłowa brała udział w uroczystościach pod pomnikiem polskich żołnierzy w Leżnicy, podczas corocznych obchodów Dnia Niepodległości. Przed II wojną światową funkcjonował prom na Bugu, nie było więc problemu z dotarciem do tej miejscowości..." (opowieść Seweryna Czerniaka zanotował Ryszard Wieczorek, regionalista i historyk z Kryłowa).
Te wydarzenia miały miejsce podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. 31 sierpnia wojska Armii Konnej Budionnego zostały zatrzymane pod Komarowem. Po zwycięstwie polskich wojsk nastąpił odwrót czerwonoarmistów. Liczebnie znacząca konnica Budionnego nie uciekała w popłochu, ale stawiała zacięty opór w walkach o Łaszczów, Modryń, Szychowice czy Hrubieszów. Od 9 do 12 września wojska Budionnego toczyły zaciekłe walki na linii Bugu, w okolicy Morozowicz. Do najcięższych bojów doszło tam 12 września. Bitwa objęła swoim zasięgiem niemal wszystkie sąsiadujące ze sobą miejscowości, w tym także Kosmów (obecnie po polskiej stronie Bugu). W walkach pod Morozowiczami szczególnie zasłużył się 9 Pułk Ułanów Małopolskich. To właśnie Morozowicze widnieją na odznace pułku jako część jego bojowego szlaku.
Czytaj także: Jak siostry z Turkowic ratowały żydowskie dzieci
We wspomnieniach nieżyjącej już Jadwigi Chachuły przeczytać można, jak przed II wojną światową mieszkańcy Kryłowa w święto Odzyskania Niepodległości oddawali cześć żołnierzom poległym w Bitwie pod Morozowiczami. "...11 listopada rano gromadziliśmy się przy szkole. Następnie klasami pod opieką nauczycieli maszerowaliśmy w stronę Bugu, gdzie znajdował się prom. Promem przewożono nas na drugi brzeg. Drogą przez Wołczek szliśmy do wioski Leżnica, w której znajdował się grób żołnierzy polskich. Po modlitwie składaliśmy kwiaty, następnie recytowano wiersze i śpiewano żołnierskie pieśni. Po uroczystości wracaliśmy do Kryłowa... – czytamy w relacji Jadwigi Chałuchy.
Napisz komentarz
Komentarze