Kobieta odebrała telefon w czwartek (30 września) po południu. Usłyszała w słuchawce męski głos z wyraźnym wschodnim akcentem. Rozmówca stwierdził, że jest pracownikiem banku, ostrzegł, że na koncie kobiety wykonywane są jakieś podejrzane operacje finansowe. ktoś miał blokować przelewy. "Bankowiec" zaoferował swoją pomoc. Powiedział, że wystarczy zainstalować na telefonie aplikację do zdalnej obsługi urządzenia.
Czytaj także: Jak działają oszuści bankowi. Policja publikuje nagranie rozmowy
– Kobieta zorientowała się, że rozmówca próbuje uzyskać dostęp do jej konta i wyprowadzić z rachunku zgromadzone oszczędności. Natychmiast, więc zakończyła rozmowę – opowiada Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
50-latka postanowiła jeszcze upewnić się, czy postąpiła słusznie. W internecie sprawdziła więc numer telefonu, z którego kontaktował się z nią rzekomy pracownik banku. Znalazła wpisy utwierdziły ją w przekonaniu, że postąpiła właściwie. Internauci na różnych forach informowali, że z tego numeru dzwonią oszuści.
Kobieta o całym zdarzeniu poinformowała policję.
Czytaj także: Poprosili o pobranie aplikacji. Kobieta straciła kilkadziesiąt tysięcy
Czytaj także: To nie byli bankowcy. "Wyczyścili" 20-latece konto
Napisz komentarz
Komentarze