We wtorek, 25 października granicę przekraczało tam pięcioro obywateli Ukrainy. Każda z tych osób przedstawiła dokument wskazujący na to, że jest zaszczepiona przeciwko koronawirusowi. To zwolniłoby Ukraińców z obowiązkowej kwarantanny po wjeździe do Polski. Jednak odprawiający cudzoziemców strażnik graniczny zaczął coś podejrzewać.
Czytaj także: Zatrzymani za antyuszczepionkowe i antycovidowe hasła na murach
Zaświadczenia zostały dokładnie sprawdzone i okazało się, że są fałszywe. Wszyscy podróżni, dwie kobiety oraz trzech mężczyzn, zostali zatrzymani. Wszczęto też postepowania dotyczące posługiwania się przy kontroli granicznej fałszywymi dokumentami. Ukraińcom odmówiono wjazdu na terytorium RP.
To nie był jednostkowy przypadek. Bo jak podaje Nadbużański Oddział Straży Granicznej, w tym roku ujawniono już 554 przypadki posłużenia się podczas kontroli paszportowej międzynarodowym certyfikatem szczepień przeciwko COVID19 wydanym na Ukrainie, co do których zaistniało uzasadnione podejrzenie fałszerstwa.
– Fakt, posłużenia się fałszywym zaświadczeniem potwierdzającym przyjęcie szczepionki przeciw COVID-19, którymi posłużyli się podróżni jako dokumentem zwalniającym z odbycia kwarantanny, ujawniono na terenie drogowego przejścia granicznego w Hrebennem (352 przypadki), Dołhobyczowie (76 przypadków), Hrubieszowie (74 przypadki) oraz w Dorohusku (52 przypadki) – wylicza Dariusz Sienicki, rzecznik NOSG.
Dodaje, że posługiwanie się fałszywymi dokumentami jako autentycznymi, usankcjonowane jest karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności w wymiarze od 3 miesięcy do 5 lat.
Czytaj także: Szczepienia przeciw COVID-19. Seniorzy mówią #tomojwybor
Napisz komentarz
Komentarze