Do zdarzenia, o którym głośno było w całej Polsce, doszło w nocy z 1 na 2 sierpnia ub. roku. Przypomnijmy, że nieustalony wówczas sprawca, używając łatwopalnej substancji, dokonał najpierw podpalenia budynku zamojskiego sanepidu przy ul. Peowiaków, a następnie – po przemieszczeniu się przez miasto na rowerze – podpalił mobilny punkt szczepień na Rynku Solnym w Zamościu. – Od tamtej pory trwały intensywne i zakrojone na szeroką skalę czynności, mające na celu wykrycie i ujęcie sprawcy tych zdarzeń – informuje Artur Szykuła, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Udało się 27 lutego. Tego dnia zatrzymano podpalacza na terenie Podkarpacia. To mieszkaniec pow. zamojskiego.
Dzień później mężczyzna został doprowadzony przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie do Prokuratury Okręgowej w Zamościu, gdzie usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym polegającego na podpaleniu budynku sanepidu i mobilnego punktu szczepień i sprowadzenia tym samym zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach i spowodowania strat w łącznej wysokości ponad 250 tys. zł. Ponadto ustalono, że 13 września 2020 r. podejrzany dopuścił się także podpalenia dwóch masztów telekomunikacyjnych w Złojcu (gm. Nielisz) i spowodował straty w łącznej wysokości ponad 140 tys. zł, co także zostało objęte kolejnym zarzutem. Podejrzany przyznał się do popełnienia obu zarzucanych mu czynów, złożył wyjaśnienia, opisując przebieg wydarzeń. Po wykonaniu z jego udziałem czynności procesowych, podjęto decyzję o skierowaniu do Sądu Rejonowego w Zamościu wniosku o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania. Grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze