To wydarzyło się w piątek 18 marca. Podinsp. Mariusz Joniec, naczelnik Wydziału Prewencji z tomaszowskiej komendy, był akurat w szkole podstawowej nr 3 w Tomaszowie. Gdy zauważył poruszenie wśród uczniów, natychmiast pobiegł sprawdzić co się dzieje. Na podłodze zobaczył leżącego chłopca. 10-latek nie oddychał. Policjant razem z nauczycielem wychowania-fizycznego zaczął go reanimować. W międzyczasie wezwano pogotowie. Chłopiec odzyskał oddech, ale dalej był nieprzytomny.
– Do czasu przybycia załogi karetki pogotowia funkcjonariusz monitorował czynności życiowe chłopca, układając go w pozycji bocznej ustalonej. Chłopiec został przekazany tomaszowskim służbom medycznym, po czym śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do lubelskiego szpitala. Sytuacja była poważna, ze względu na problemy kardiologiczne dziecka – informuje sierżant sztabowy Małgorzata Pawłowska, rzecznik prasowy policji w Tomaszowie Lubelskim.
Teraz wszyscy policjanci trzymają kciuki za szybki powrót do zdrowia chłopca. Jego mama oficjalnie podziękowała naczelnikowi Jońcowi za uratowanie życia jej syna. Napisała list, a w nim m.in. takie słowa: "Ruszył Pan serce, które było praktycznie nie do ruszenia…, dokonał Pan cudu….”.
Napisz komentarz
Komentarze