Historią zapisków Adama Mastalińskiego (1899-1963) zainteresował nas jego syn – Konrad Mastaliński, który opracował i przygotował do druku „Pamiętnik rozmyślań człowieka przeciętnego”. To będzie druga pośmiertna publikacja autorstwa jego ojca. Pierwszą był wydany kilkanaście lat temu dziennik z czasów okupacji „Karty męczeństwa Zamojszczyzny” (autor podczas II wojny światowej na gorąco spisywał swoje przeżycia).
Na początku lat 60. ub. wieku Adam Mastaliński znowu sięga po kartkę i długopis, żeby pozostawić po sobie, człowieku przeciętnym – jak sam siebie określa – jakiś ślad dla potomnych.
Pisanie zamojski księgowy zaczyna 5 października 1960 r. i zajmuje się nim przez 10 miesięcy. Na tyle pozwala mu zdrowie. Kolejne wpisy pojawiają się co kilka, kilkanaście dni. Adam Mastaliński jest świadkiem, jak świat zmienia swoje oblicze – głównie polityczne, techniczne i kolonialne. Trwa zimna wojna, Stany Zjednoczone i ZSRR prześcigają się w podboju kosmosu („Wygra jednak ten, kto pierwszy i zdecydowanie wkroczy w Kosmos” – napisał autor), a kraje kolonialne Afryki wybijają się na niepodległość. W USA nasilają się ruchy dążące do przyznania pełni praw Afroamerykanom, którzy wówczas nazywano Murzynami (sami też tak się określali). Autor, który ma do siebie i tego, co robi duży dystans, opisuje też swoje poglądy na życie – sztukę, moralność, wiarę.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze