Wiadomo, że 4095 udziałów ma trafić do "uprawnionych pracowników" spółki PKS Zamość (chodzi o 273 osoby), natomiast 54 175 zostanie zbyta w publicznym trybie przetargowym. Skąd jednak decyzja o ich sprzedaży?
"Obecna sytuacja finansowa spółki jest bardzo trudna" – czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały sejmiku o sprzedaży udziałów zamojskiego PKS-u. "Na koniec 2016 r. osiągnęła stratę w wysokości 915.992,12 zł. Przy czym strata z lat ubiegłych w świetle bilansu za rok 2016 wynosi 4.157.550,14 zł. Zatrudnienie w spółce na dzień 31 grudnia 2016 r. wynosiło 66 osób".
Trudna sytuacja przedsiębiorstwa wynika – jak napisano w tym uzasadnieniu – z "coraz trudniejszych uwarunkowań rynkowych, wiążących się przede wszystkim z rozwojem indywidualnej motoryzacji". Kłopotem jest także silna konkurencja. Ponadto wysokie są także podobno koszty utrzymania tej zamojskiej spółki.
"Rada Nadzorcza spółki już w sprawozdaniu za rok 2014 zasugerowała, iż działalność spółki w obecnym kształcie grozi jej niezwłoczną upadłością likwidacyjną. W przypadku braku powodzenia podejmowanych działań w kierunku odwrócenia (negatywnego trendu) w spółce (...) należy podjąć decyzję w zakresie jej likwidacji" – czytamy brzmiący złowieszczo zapis w tym dokumencie.
Szukano jednak różnych rozwiązań. Zarząd Województwa Lubelskiego pod koniec 2015 r. wystąpił do prezydenta Zamościa z pytaniem o ewentualne nabycie przez miasto udziałów miejscowego PKS-u (zamojski magistrat był zainteresowany przejęciem udziałów tego przedsiębiorstwa, ale nieodpłatnie). Pismo z 14 listopada 2016 r. nie pozostawiło wątpliwości w tej sprawie. Prezydent Zamościa na takie rozwiązanie się nie zgodził.
"Poinformował, że po dokonanej ocenie sytuacji ekonomicznej, majątkowej i prawnej oraz dokładnym przeanalizowaniu kosztów przejęcia i przeprowadzenia restrukturyzacji PKS w Zamościu (...), brak jest możliwości przejęcia tej spółki" – czytamy dalej w uzasadnieniu do uchwały. A w innym miejscu tego dokumentu zauważono: "Biorąc pod uwagę interes społeczności lokalnej, decyzja w sprawie sprzedaży udziałów winna przynieść wymierne korzyści m.in. wzmocnienie spółki poprzez doinwestowanie przez inwestorów prywatnych oraz pozyskanie środków np. na wymianę taboru. Nie bez znaczenia jest również utrzymanie dotychczasowych miejsc pracy".
Takie argumenty chyba przekonały radnych sejmiku. W efekcie jeszcze w marcu wyrazili zgodę na sprzedaż akcji PKS Zamość. W tej sytuacji lubelski Urząd Marszałkowski mógł ogłosić przetarg na ich zbycie. Tak się stało. Oferty są przyjmowane do 30 maja.
Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze