Do pierwszego zdarzenia, o którym głośno było w całej Polsce, doszło w nocy z 1 na 2 sierpnia ub. roku. Nieustalony wówczas sprawca, używając łatwopalnej substancji, dokonał podpalenia budynku zamojskiego sanepidu przy ul. Peowiaków, a następnie – po przemieszczeniu się przez miasto na rowerze – podłożył ogień w mobilnym punkcie szczepień na Rynku Solnym.
Od tamtej pory trwały zakrojone na szeroką skalę czynności, mające na celu wykrycie i ujęcie sprawcy. Zajmowała się tym specjalna grupa, którą powołano w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Minister zdrowia wyznaczył nagrodę w wysokości 10 tys. zł za wskazanie sprawy, ale nic to nie dało.
Podpalacza udało się zatrzymać po prawie 7 miesiącach poszukiwań. Okazał się nim 43-letni mieszkaniec pow. zamojskiego Hubert C. Zatrzymano go pod koniec lutego na terenie woj. podkarpackiego.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu postawiła mu zarzut popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym, które polegało na podpaleniu budynku sanepidu i mobilnego punktu szczepień i sprowadzenia tym samym zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach oraz spowodowania strat na prawie 240 tys. zł. Drugi zarzut dotyczył podpalenia dwóch masztów telekomunikacyjnych w Złojcu (gm. Nielisz). Do tego zdarzenia doszło 13 września 2020 r., a straty oszacowano na ponad 140 tys. zł.
Hubert C. przyznał się do popełnienia obu zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Jeśli chodzi o podpalenie zamojskiego budynku sanepidu i mobilnego punktu szczepień, to wiadomo, że do Zamościa przyjechał autem osobowym z rowerem w bagażniku. Niedługo po dokonaniu tego przestępstwa, wyjechał za granicę. Zatrzymano go wkrótce po powrocie do Polski. Hubert C. został tymczasowo aresztowany.
Podczas śledztwa wystąpiono o opinię lekarzy psychiatrii i psychologów, a ci stwierdzili, że w momencie popełnienia zarzucanych czynów oskarżony miał zachowaną zdolność do rozumienia ich znaczenia i kierowania swoim zachowaniem.
Akt oskarżenia trafił 21 kwietnia do Sądu Rejonowego w Zamościu. Za popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym Hubertowi C. groziło do 15 lat pozbawienia wolności. Oskarżony dobrowolnie poddał się karze. – Za pierwszy czyn wymierzono oskarżonemu karę 4 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności, a za drugi karę 6 miesięcy pozbawienia wolności – informuje wiceprezes Sądu Rejonowego w Zamościu Konrad Łaszkiewicz.
Kary jednostkowe połączono i orzeczono karę łączną 5 lat pozbawienia wolności. Huberta C. zobowiązano też do naprawienia wyrządzonej szkody.
Wyrok przed Sądem Rejonowym w Zamościu zapadł 20 września. Nie jest prawomocny.
Napisz komentarz
Komentarze