Prokuratura ma już gotowy akt oskarżenia w sprawie 43-letniego kierowcy z powiatu chełmskiego, który na drodze w Stawie umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa, zjechał z drogi i potrącił stojącego na poboczu mężczyznę. Poszkodowany z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Miał m.in. niewydolność oddechową, stłuczenie mózgu, żuchwy, kości nosa, żeber.
Zdarzyło się to w nocy z 29 na 30 kwietnia ub. r. Policja dostała informację, że w rowie w Stawie jest uszkodzony opel, a obok leży nieprzytomny mężczyzna. Obecny na miejscu świadek zdarzenia powiedział, że poszkodowany to kierowca, który prawdopodobnie podczas wypadku wypadł z auta.
Ten sam świadek zgłosił się jednak ponownie i zmienił zeznania. Okazało się, że jechał w tym aucie i wie, że kierował nim ktoś inny. Poszkodowany mężczyzna w tym czasie stał na poboczu i… sikał.
Biegli ustalili, że, kierujący – jak się okazało 43-latek z powiatu chełmskiego – nie zachował ostrożności na drodze, zjechał na pobocze i uderzył w znak, przy którym znajdował się mężczyzna.
Na dodatek z badań wyszło, że w momencie, gdy siedział za kółkiem, był pod wpływem alkoholu – miał 2,93 promila w organizmie. Przyznał się pokierowania autem, ale zaprzeczył, że był pijany.
Poszkodowany natomiast nic ze zdarzenie tego nie pamięta. Wracał przecież z imprezy....
Napisz komentarz
Komentarze