W ogłoszeniu, które 11 lipca pojawiło się w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Zamość, podano, że miasto zaprasza do złożenia oferty na opracowanie koncepcji linii tramwajowej wraz z niezbędną infrastrukturą, z przebudową czterech ulic, którymi ewentualnie tramwaj miałby jeździć (chodzi o ul. Hrubieszowską, Wyszyńskiego, Peowiaków i Sadową), a także wyposażeniem technologicznym i „wstępnym określeniem personelu technicznego potrzebnego do obsługi całości kompleksu tramwajowego oraz opracowanie systemu kolizyjności konfliktów ruchu kołowego i pieszego z ruchem tramwajowym”.
Termin składania ofert upłynął 17 lipca. Otwarcie ofert nastąpi 18 lipca o godz. 9 w Wydziale Inwestycji Miejskich i Zamówień Publicznych.
Bardzo świeży pomysł
Wiadomo, że to autorski pomysł prezydenta Zamościa Andrzeja Wnuka. W przeciwieństwie do tunelu, który może być wydrążony pod miastem w ramach budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, temat linii tramwajowej nigdy wcześniej nie stanął na sesji czy na posiedzeniu komisji stałej Rady Miasta Zamość.
– Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się niedorzeczny i powodowałby jedynie marnotrawienie publicznych pieniędzy, jak przy przystanku na Szczebrzeskiej, tylko na o wiele większą skalę – uważa radny Sławomir Ćwik, który jest głównym oponentem prezydenta w Radzie Miasta Zamość. – Teoretycznie można sobie wyobrazić korzyść po stronie miasta, gdyby w ramach projektu zostały całkowicie przebudowane ulice Wyszyńskiego i Peowiaków z minimalnym wkładem po stronie miasta Zamość. Czy tramwaj by jeździł, czy stał, to miasto by zyskało, ale to nadal marnotrawstwo pieniędzy publicznych.
Zdaniem prezydenta
– Sieć obsługiwana przez MZK jest kosztowna – przyznaje prezydent Zamościa. – Przewozy, które realizuje MZK, kosztują rocznie około 11 mln zł, z czego tylko 3 mln zł to przychody z biletów, których cena nie była podnoszona od 11 lat. Oczywiście w związku z rosnącymi cenami paliw, a także wynagrodzeniami kierowców, obciążenie dla budżetu miasta będzie tylko rosło.
Według niego, autonomiczna linia tramwajowa – zasilana energią z farmy fotowoltaicznej i bez motorniczego – pozwoliłaby znacząco zredukować koszty bieżące transportu publicznego w Zamościu.
Dlaczego w zapytaniu wskazano taki, a nie inny przebieg linii? – Dlatego, że to naszym zdaniem najlepsza trasa dla pierwszej linii tramwaju miejskiego – odpowiada Wnuk. – Przede wszystkim wykorzystalibyśmy istniejącą infrastrukturę – w większości linia biegłaby po pasach zieleni, więc nie trzeba by było niszczyć nawierzchni odremontowanych ulic.
Poza tym proponowana linia połączyłaby największy zakład pracy w mieście, czyli szpital „papieski”, „stary” szpital, największe osiedla mieszkaniowe (Słoneczny Stok, Zamoyskiego) ze szkołami i zapleczem Akademii Zamojskiej przy ul. Szczebrzeskiej. – W czasie roku szkolnego, w godzinach porannych, autobusy na tych trasach często są pełne – mówi prezydent Zamościa. – Tramwaj miałby zdecydowanie większą pojemność, co zredukowałoby ilość pojazdów potrzebnych do obsłużenia tras.
Kto był, ten wie
Andrzej Wnuk wskazuje, że przy okazji budowy linii tramwajowej byłaby okazja na to, żeby wykorzystać środki zewnętrzne na poprawę stanu ul. Wyszyńskiego i Peowiaków, które dotychczas nie były remontowane.
Gdyby pomysł się ziścił, po linii jeździłby tramwaj autonomiczny – bez motorniczego w kokpicie (o ruszaniu z przystanku, prędkości, otwieraniu drzwi decyduje komputer). Prezydent wskazuje, że w Europie takie tramwaje jeżdżą nawet w mniejszych miastach od Zamościa.
– Z jednego powodu jednak jestem szczerze wdzięczny Panu prezydentowi Wnukowi za podniesienie tego tematu, bo dzięki temu rozpoczęła się publiczna dyskusja nad wprowadzeniem bezpłatnej komunikacji MZK na terenie Zamościa, o co od kilku lat postuluję – podsumowuje radny Ćwik.
Prezydent zastrzega, że nic nie jest przesądzone. – Jeśli po przeprowadzeniu analizy finansowej okaże się, że wkład własny do takiej inwestycji nie zrekompensuje nam zysków w użytkowaniu bieżącym, wtedy nie będziemy wykonywać żadnej innej dokumentacji technicznej.
Na koniec warto dodać, że w Zamościu był już tramwaj. Chodzi o popularny w latach 80. i 90. bar piwny przy ul. Akademickiej, który wyglądem przypominał wagon tramwajowy. Kto był w „Tramwaju”, ten wie.
Napisz komentarz
Komentarze