Badaniami archeologicznymi kierował dr Rafał Niedźwiadek, a wspierał go dr Marcin Maciejewski z Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie prowadzili badania w Studziance. Ich celem było odnalezienie śladów po meczecie, który został wybudowany w 1817 i zburzony przez carskich żołnierzy w 1915 r.
– Podjąłem się prac bo zainteresował mnie temat poszukiwania meczetu. Wyjaśnialiśmy anomalie, które ujawnił georadar w miejscu, gdzie spodziewana jest obecność meczetu. Staraliśmy się zbadać czy anomalie są związane z obecnością meczetu – przekazuje kierujący badaniami archeologicznymi dr Rafał Niedźwiadek.
Chciałby powiedzieć, że odkryto przewrócone ściany meczetu i można wskazać jego położenie z geometryczną dokładnością. Niestety, tak szczęśliwiej sytuacji nie udało się osiągnąć.
Odnaleziono rząd słupów
- Budowa szkoły i jej kolejne remonty, spowodowały to, że w tej części działki, którą badaliśmy wszystkie pozostałości i inne niż związane z remontem szkoły zostały zatarte. Natomiast w ostatnich dniach, udało się odsłonić pozostałość budowli wspartej na rzędach słupów. To słupy drewniane z obstawą z kamieni tzw. kocich łbów. Mając na względzie, że tam jest sytuowany meczet i nie było tam innego budynku poza szkołą i meczetem. Można sugerować, że ten budynek słupowy wiązałby się z meczetem – wyjaśnia archeolog.
Dodaje, że pewnych wyznaczników nie ma. - Chcielibyśmy, by badania były kontynuowane, ale to najmniej zależy od prowadzących. Zależy to od instytucji, Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Studzianka, gdyby nie ich chęć podjęcia prac naukowych, nie byłby dalszych kroków. Kolejną instytucją, która podjęła się działań to Narodowy Instytut Konserwacji Zabytków, który bezpośrednio zlecił nam prace i od niego będzie zależeć czy będą kontynuowane – tłumaczy badacz.
Wskazuje, że odkrycie rzędów słupów, daje podstawę do tego, żeby dalej poszukiwać meczetu. - Wydaje się, że w większości obrys meczetu chowa się pod budynkiem szkoły. W momencie, gdy szkoła będzie remontowana, zwłaszcza jej posadzki, będzie trzeba zbadać czy istnieje kontynuacja słupów. Być może budynek meczetu, który tak bardzo chcieliśmy znaleźć jest przed frontonem szkoły, którego badania georadarem, ani archeologiczne nie dotknęły – zauważa dr Rafał Niedźwiadek.
Meczet zniszczyły carskie wojska
Przekazuje, że nie ma informacji dotyczących konstrukcji meczetu. - Andrzej Drozd, który był jednym z inicjatorów tych prac z Uniwersytetu Warszawskiego, twierdził, że budynek został wzniesiony w konstrukcji zrębowej. Na zdjęciach meczetu, które są dostępne moim zdaniem nie widać konstrukcji zrębowej, bardziej bliska jest technika szalowania. Można wysnuć pośrednią teorię, że konstrukcja była wsparta na palach, natomiast ściany miały postać tzw. szalunku - tłumaczy.
Meczet został wybudowany w 1817 r., zniszczyły go wojska carskie 15 sierpnia 1915 r. - Po tej dacie meczet nie został odbudowany. Od tamtej pory mniejszość muzułmańska nie miała swojej świątyni. Są przekazy miejscowe, które wskazują działkę, gdzie mógł istnieć meczet, a z drugiej strony są badania georadarowe, wskazujące anomalie. Etap wyznaczenia dokładnego położenia ruin budynku jest przed nami. Obszar będzie trzeba poddać analizie kartograficznej i synchronizować granice współczesnych działek z tymi historycznymi. Są dwa zdjęcia przedstawiające meczet. Budynek nie może zniknąć bez śladu, nawet jeśli go spalono, a to co zostało rozebrano, to podwaliny powinny się zachować. Sądzimy, że słupy które odnaleźliśmy są częścią nośną meczetu – podsumowuje dr Rafał Niedźwiadek.
Dodaje, że meczet powstał ze względu na Tatarów, którzy zostali osiedleni na tych terenach przez króla Jana III Sobieskiego po zwycięskiej bitwie pod Wiedniem. - Prawdopodobnie poszukiwany przez nas meczet był drugą świątynią wybudowaną w Studziance, tej pierwszej ślady mogą kryć się pod mizarem – wskazuje badacz.
W czasie badań zastosowano fotogrametrię, chodziło o zebranie duże liczby zdjęć. - Zebraliśmy ponad 50 GB danych. Będziemy tworzyć modle trójwymiarowe obiektów, które znaleźliśmy. Mamy nadzieje, że przyśpieszy to nasze prace i pozwoli na bardziej szczegółowe zbadanie tego, co zostało odkryte, a w przyszłości zrekonstruowanie. Robiliśmy też zdjęcia dronem. Pomiary były wykonywane cyfrowo, ale tradycyjnie również - mówi dr Marcin Maciejewski.
Napisz komentarz
Komentarze