Niedzielne uroczystości, które odbyły się na łąkach na terenie stadniny koni "Pod Lasem" w Dąbrowie Tomaszowskiej, rozpoczęła polowa msza święta. Potem po raz ósmy rekonstruowano epizody Bitew pod Tomaszowem Lubelskim.
Organizatorzy w tym roku zaplanowali rekonstrukcję szarży pod Morańcami (to była ostatnia szarża kawaleryjska w kampanii wrześniowej), a także walk o kościół w Suchowoli. Rekonstrukcja zakończyła się mocnym elementem. Przypomniano haniebny epizod: rozstrzelenie przez Niemców 43 jeńców polskich w Majdanie Górnym. Widzowie mogli zobaczyć też pokaz musztry kawaleryjskiej oraz musztry piechoty WP i defiladę grup rekonstrukcyjnych.
W widowisku udział wzięło 28 grup rekonstrukcyjnych z Polski, w tym 11 grup kawaleryjskich dysponujących siłą około 60 koni. Dziewięć grup odtwarzało wojska Wehrmachtu, a 8 Wojska Polskiego. Wybrane elementy Bitew Tomaszowskich odtworzyło niemal 200 rekonstruktorów. W tym roku po raz pierwszy zobaczyć było można jedyną w Europie jeżdżącą kopię czołgu PZ 38T, który brał udział w kampanii wrześniowej (po stronie niemieckiej). Tradycyjnie nie zabrakło wybuchów i efektów pirotechnicznych, nad czym czuwał Artur Sobieraj. Realistyczną scenografię przygotował Jerzy Wawrzyński. Historyczne tło rekonstrukcji naświetlał prof. Andrzej Olejko, a nad wszystkim czuwałJarosław Antoszewski z Urzędu Miasta w Tomaszowie Lubelskim.
Więcej w papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
fot. Dariusz Grabiec
Napisz komentarz
Komentarze