- Trenujemy regularnie, gramy nieźle, ale punktów mamy za mało. Do tego to nierówne boisko, na którym w normalnych warunkach trudno gra się w piłkę, a dzisiaj jeszcze przeraźliwie wieje – martwił się przed pierwszym gwizdkiem prezes Sokoła Tadeusz Dudek.
Minął dobry kwadrans zanim do podobnego wniosku doszli zawodnicy obu drużyn, uznając, że z porywistym wiatrem w zawody iść nie warto. Zaczęli grać więc po ziemi, co przynosiło efekty głównie gościom. Emil Kniaziowski kropnął soczyście zza szesnastki, ale Grzegorz Szczepaniak był na posterunku. W 24 min w zamieszaniu pod bramką Olimpii główkował, stojąc tyłem do bramki, Mark Kharmushka. Piłka wysokim lobem minęła wszystkich, łącznie z bramkarzem gospodarzy, ale pchana porywistym wiatrem do bramki nie wpadła.
Olimpia Miączyn – Sokół Zwierzyniec 0:1 (0:0)
Bramka: Kapłon (90+2).
Olimpia: Szczepaniak – R. Jachorek Karpiuk, Łyko, Cisek – Kukiełka, P. Różniatowski (53 Kołodziej), Podolak (65 Dworzycki), Musiał (77 Łyp) – Wasilewicz (70 M. Jachorek) , Magryta (82 Praczuk).
Sokół: Paczos – Bielec, Sawa, Sirko, Łukasik – Lachowicz (65 Herda), E. Kniaziowski, Korkosz (85 Sławkowski), Kosiński, Kharmushka – Kapłon.
Sędziował: Piotr Lipczuk.
Cały artykuł w papierowym wydaniu "Kroniki Tygodnia".
Zdjęcia z meczu na stronie KT.
Napisz komentarz
Komentarze