- Zamościanie rozpoczęli kapitalnie. Po kwadransie prowadzili już 12:5 i zanosiło się na pogrom. Klasę pokazywał na kole Karol Małecki, a dzielnie wtórowali mu Antoni Maciąg i Gabriel Olichwiruk na skrzydłach. Kilka skutecznych interwencji zaliczył również Krzysztof Kozłowski. Przyjezdni nie dawali jednak za wygraną i mozolnie odrabiali straty. W efekcie Padwa Zamość schodziła na przerwę z trzybramkową zaliczką (19:16). Po zmianie stron wicelider z Zamościa kontrolował przebieg wydarzeń.
W 40 minucie wynik brzmiał 26:20, a kibice mogli podziwiać skuteczne ataki Tomasza Fugiela oraz piekielnie mocne bomby Mateusza Czerwonki. Przyjezdni zaczęli od tego momentu bronić wyżej, z czym jednak świetnie radził sobie Kamil Szeląg, rozprowadzający skutecznie kolejne akcje miejscowych.
Gdy ciechanowianie mieli okazję zbliżyć się do Padwy, to na przeszkodzie stawał im jednak kapitalnie dysponowany Mateusz Gawryś. Bramkarz Padwy bronił karne, rzuty z szóstego metra oraz wygrywał pojedynki z rywalami. Na 5 minut przed końcem żółto-czerwoni prowadzili 32:27 i losy meczu były przesądzone.
– Szczerze mówiąc, to spodziewałem się znacznie trudniejszej przeprawy. Jurand to solidny zespół, mający w składzie wielu graczy potrafiących skutecznie grać jeden na jeden. Na pewno dobrze weszliśmy w mecz. Nasza twarda defensywa sprawiała rywalom ogromne kłopoty, a my mogliśmy wyprowadzać skuteczne kontry. W zasadzie cały mecz mieliśmy pod kontrolą, choć przydarzyły się nam słabsze momenty, w których rzucaliśmy mniej bramek. Podsumowując, za nami dobre spotkanie. Brawa dla zespołu za skuteczną grę w defensywie i ofensywie – powiedział po końcowej syrenie zadowolony trener Zbigniew Markuszewski.
W najbliższy weekend Liga Centralna nie będzie grała. W 23. kolejce, zaplanowanej na 23, 24 marca Padwa na wyjeździe zmierzy się z Olimpią Piekary Śląskie.
Padwa Zamość – Jurand Ciechanów 36:29 (19:16) Padwa: Gawryś, Kozłowski – Małecki 6, Olichwiruk 6, Szeląg 5, Fugiel 4, Maciąg 4, Czerwonka 3, Morawski 3, Adamczuk 2, Puszkarski 1, Skiba 1, Szymański 1, Bączek, Kłoda, Konkel. Kary: 10 minut (Padwa), 4 minuty (Jurand). Sędziowali: Piątek (Łańcut), Szestakow (Łąka). Widzów: 750. |
Napisz komentarz
Komentarze